Różne przykre rzeczy się w życiu zdarzają i jeden się szybko ogarnie, drugiemu ktoś pomoże, a trzeci wszystko jeszcze bardziej spierdoli, więc złote rady zawsze są jak od Paulo Coelho. Ładnie brzmią, ale gówno znaczą. Nie ma żadnego schematu, że w danej sytuacji to trzeba zrobić tak, a potem tak. Każdy robi po swojemu, tak jak mu organizm podpowiada i nawet jak wychodzi na tym chujowo to może w dłuższej perspektywie okaże się, że było mu to potrzebne. A może będzie jeszcze gorzej.
Też kiedyś chlałem codziennie, aż mnie wyjebali z liceum i przestałem. To i tak było nic w ciągu zdarzeń "co się może w życiu spierdolić", ale po kilku gównianych latach wyszedłem na prostą i mam się bardzo dobrze.
Większość kolegów od chlania albo siedzi w zakładach karnych albo już wyszli albo będą siedzieć. Znajomi ze szpitala też się nie ogarnęli, chodzą od psychiatry do psychiatry i biorą uzależniające leki. Więc im widocznie przykre doświadczenia nie pomogły, albo potrzebują jeszcze więcej w życiu spierdolić, albo lepszej pomocy żeby w końcu zrozumieć. Niektórzy z nich nigdy się nie ogarną, niektórzy się zabiją.
Ale porady nic nie dają, bo każdy ma własne doświadczenia i błędy, które w życiu popełnia z tych osobistych doświadczeń wynikają.
To tak do ostatniego tematu ;]
A w głównym temacie to wkurwił mnie klient, który po tygodniu ciągłego zgłaszania poprawek, wrócił do wersji, którą zaproponowaliśmy na początku :| Trochę to nawet cieszy, bo w końcu załatwione i wróciliśmy do najlepszego rozwiązania, ale z drugiej strony - tydzień zmarnowany na bezsensowne kaprysy.