Czy ja wiem? Sądzę, że lepsze określenie będzie z pewnej anegdoty:
kiedy moi rodzice wzięli ślub, jeden kumpel taty podszedł do mojej mamy i powiedział: "Dziewczyno, głupia ty, co żeś ty sobie narobiła... Toż to teoretyk-praktyk jest!"Takoż wychodzi na to, że bycie tym-wkurwiającym-co-w-kółko-pierdoli mam w genach
ale znając paru "przemądrzałych wujków" za takowego się nie uważam, po prostu jak to jeden kumpel kiedyś stwierdził, że "za dużo myślę" (do czego ja bym dodał "o pierdołach i niepotrzebnie to werbalizuję")