Tak po prawdzie będę się zastanawiał jak już będę miał na to kasę, czyt. będę mieszkał sam, mój sprzęt gitarowy będzie mnie satysfakcjonował a to będzie skutkiem zarabiania na siebie. Ergo, będę starszy, nieco bardziej rozwinięty umysłowo etc. Jeśli dalej mi to zostanie (czego nie wykluczam ale też nie mogę być pewnym
), to spokojnie się szczęśliwy i z bananem na gębie zapaćkam
CIESZY MNIE, że jednak nie ściąłem kudłów.
Jak mawia moja matka, "widać jeszcze jestem za malutki", i wuj mi z tym, jestem hepi