Jak jak nie mam czasu na rozgrzewkę, to rozgrzewam się na pierwszych kawałkach jakie gram - brzmią gorzej, ale później jest ok
Takoż.
Najczęściej jedziesz na gig - w aucie jest ciepło, potem tachasz sprzęty - jest cieplej, po pierwszym numerze adrenalinka i ogólna aktywność (prawie wcale nie stoję na scenie) robią swoje, a grałem i w trakcie deszczu, zacinało na łapy i sprzęta. Ale jak naprawdę trzeba, to masowanie dłoni i przedramion i brlrlrlrlr paluszkami po przedramionach - taki air guitar.