Ciekawe, czy Yony nam opowie jak się z nimi grało?
Zaskakująco dobrze. Zwłaszcza w połączeniu z sytuacją, gdy grałem kiedyś przed Sweet Noise i zostałem nagle wypierdolony z własnej garderoby
Najśmieszniejsze jest to, że nagle zderzyłem się z ziomem, którego znam ze 20 lat i nie wiedziałem, że gra w My Riot
Jedynymn kwachem był jakiś koleś, który w połowie numeru próbował mi przerwać granie "bo czas się Wam skończył", a nie ogarnął tematu, że timeline był zmodyfikowany pod nas. Trochę jobów później poszło, bo byliśmy umówieni na 30 minutowy set, a nie moja wina, że pierwszy support, którego nazwy nie pamietam i który w ogóle nie wiem skąd się tam wziął, zagrał 6 numerów zamiast 4.
Ale ogólnie spoko. I mam fajne fotki, hy hy.