Bądź trufakinbastard i zrób sobie 28" z samego klonu, najlepiej neck thru ze stałym mostem. 
Ósemkę!
Posty połączone: 25 Lis, 2011, 13:42:52
To nie mit, tylko prosta fizyka: im mniej (zwłaszcza ruchomych) elementów pomiędzy strunami, a drewnem, tym większy wpływ mają one na siebie nawzajem, lepiej współpracują. Oczywiście to nie wyklucza floyda, czy bigsby z dobrym brzmieniem i sustainem
istnieje o wiele więcej czynników na to wpływających (jak choćby jakość wykonania i mocowania poszczególnych elementów wiosła), jednak jest to jeden z nich i ma bądź co bądź ma większe lub mniejsze (tego ocenić nie umiem, nie jestem lutnikiem) znaczenie.
Jak dla mnie mit który prosto obaliłem. Wziąłem swojego MH-1000 z floydem, poszedłem do sklepu, wziąłęm MH 1000 ze stałym mostem, pograłem na sucho, no i niestety ale z dechy mój gadał lepiej

Głośniej, klarowniej, niczym dzwon ale nowa gitara z nowymi strunami przegrała z używka z floydem na starych, stalowych 10 tkach

A co do drewna, niech kolega sobie zamówi wiosło z samych wenge, bubing i padauków ale czy da to zamierzony efekt ?
Gdzieś na necie wala siespecyfikacja drewna na gitary, poakazane jest drewno, skala czy jasne czy ciemne i na jaki element gitary sie nadaje, jeśli ktoś to ma, moze pomóc w dywagacjach.