Co prawda komputer to nie wzmacniacz, ale...
Kiedyś, jak mieszkałem w bloku, średnio co pół roku mi się jarał komp. Nie płakałem jako dzieciak nad tym, bo to była zawsze okazja do jego modernizacji. Później rodzice kupili UPS-a, w sumie dwa razy, bo w praktyce oba też się zjarały i to tak zajebiście, że pociągnęły za sobą kompy tak czy siak
Co się później okazało, przypadkiem właśnie też z okazji remontu: komp był podpięty pod JEDYNE nieuziemione gniazdko w caaałym mieszkaniu, o czym nie wiedzieliśmy. Gdy je ogarnęliśmy, więcej nic się nie jarało.
Podobnie też na ekranach monitorów, czy telewizorów często widać w różnych domach, jak ktoś coś (nawet w innym pokoju, czy też piętrze!) uruchamia, chociażby światło albo czajnik.
Nie wiem jak to się może mieć do elektroniki we wzmaku, ale skoro ponoć (tak to wyczytałem kiedyś na tym forum) słychać różnicę między prądem naszym, a amerykańskim (mają inna częstotliwość zdaje się?), to jak elektrownia daje chujowy, niestabilny prąd, który potrafi spalić UPS-a tak, że ten pociągnie za sobą zasilacz od PC tak, że ten pociągnie za sobą mobo, ram, dyski i to, co ówcześnie pod PCI i AGP i nie ma uziemienia, to tym bardziej coś się pewnie może zjebanego zadziać...