Rachet ma rację, w końcu najpopularniejsze brzmienia świata sa wyciągane np przez Claptona na jego Mahoniowym Stracie albo prze Slasha na Jesionowym LP z topem z machonia.
Rachet, naprawde uważasz, ze gdyby wspomniana przez Ciebie tendencja miała sie jakoś do rzeczywistości, to Fender dalej by robił olchowe straty ktróre kosztują furę siana a Ibanez wcale nie tańsze paździerzowe RG? Przecież nie było by problemu ze zmiana drewna na mahoń albo jesion i podniesienie ceny o XXX zielonych za badyla, bo i tak są pojeby które to kupią, bo napis się liczy i chcąc mieć dobre wiosło musisz wybrać z jednej z kilku firm, z której mało która robi seryjnie badyle tylko i wyłącznie z jesionu lub mahoniu
Uważam, że to kiepski argument, bo marketingowcy są właśnie od tego, żeby wciskać gówno podpisane "złoto"
ale
Czy każdy szuka tego samego w brzmieniu? Czy jest coś takiego jak obiektywnie lepsze brzmienie? Czy Rachet ma wieloletnie doświadczenie i osłuchał mnóstwo różnych instrumentów, żeby móc się w ogóle wypowiadać w tej kwestii i miało to jakąkolwiek wartość? Czy te pytania można zadawać bez końca?