A gdzie ja postawiłem muzycznie znak równości pomiędzy Kornem i SOADem?:p Chodziło mi o ich medialne 5 minut wypadające w mniej-więcej tym samym czasie
Aż sprawdziłem i co do zasady muszę przyznać rację - faktycznie okolice 2000 roku to czas, kiedy można było sporo usłyszeć jednego i drugiego brzęczenia. Ale dla mnie Korn, to tylko "Korn" oraz "Life is Peachy", a SOAD to "Toxicity". Jakoś tak w moim odczuciu, dzieli te zabawki od siebie tyle czasu, co dinozaury w piaskownicy i miesięcznik "Cats". Pamiętacie stare dobre dyskusje w prasie (wtedy internet był przez stacjonarny telefon tepsy na kablu) o tym, że Sepultura na "Roots" ukradła brzmienie Kornowi? Gdzie tym chwilom do radosnego podśpiewywania "...drugs became conveniently available for all the kids..."? Kompletnie insza inszość.