Znajomi którzy np. prezentują wartości chrześcijańskie, nie obwieszają się krzyżami, nie używają zwrotów: "Ja, jako katolik uważam, że...", w zasadzie jakbym ich bliżej nie znał to bym nawet nie wiedział nic o ich wyznaniu.
Dokładnie. Przybrana matka mojej kumpeli była na rencie i z tego tytułu literalnie codziennie chodziła do kościoła. Oczywiście cała chata jak drugi kościół. Nie przeszkadzało jej to jednak walić kumpeli głową o ścianę, jak coś nie pasowało.
Panowie patrioci-dekapitaci: spodobał mie się komentarz na FB Pete'a z RSF pod tym filmem, a przecież nie jest on gitarowym ułomkiem:
"3:36 into this, good god... I'm gonna go practice for a couple of decades now I think"