Ze spraw przyziemniejszych: remont mnie wkurwia, a jeszcze się nie zaczął. Wróciłem do domu koło piętnastej, po ćwiczeniach z trzech różnych języków pod rząd zaznaczam, z uśmiechem na gębie, że sobie poczytam siebenstringa przy dźwiękach pomplamoose a tu dupa, od razu zagoniono mnie do przenoszenia wszystkiego z całego domu do jednego pokoju. Skończyłem jakieś 10 min temu -_- I jeszcze bezdomny i bezgitarny będę przez conajmniej tydzień