Swoją drogą, u nas jest taka dziwna mentalność, że jak klient już wejdzie do sklepu to jest zobligowany coś kupić, no wstyd zrobić inaczej. Tak uważa większość sprzedawców w jakichkolwiek sklepach, choć młodsi sprzedawcy mają większy dystans do klientów oglądających towar i wychodzących po rozejrzeniu się. W sklepach na Zachodzie nie czułem takiej presji, że muszę coś kupić, bo tak wypada.