Autor Wątek: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....  (Przeczytany 10131 razy)

Offline Jakub_Z.

  • Pr0
  • Wiadomości: 549
  • Matowy
Śmiała teza - nie chodźmy tam.
No, tak właśnie robię - przynajmniej, jeżeli chodzi o sprzęt.

Coby nie było jest w Bydgoszczy jeden sklep ze spoko obsługą (GuitarPlanet, jakby kto pytał). Ale tam wpadam tylko i wyłącznie w celu oględzin mojego Washburna :D Nic nie kupuje, bom biedny - jak już tak jak mówiłem zlecę jakąś naprawę/oględziny/etc. gitary, którą posiadam aktualnie. Poza tym sprzedaje tutaj Sfenson z Kontagion - ot, ciekawostka :D

Co do siódemek to w sumie mi to wisi - nie jestem wymagający. W dwóch sklepach na trzy mają jakąś, chociaż jedną. Ale przeca to towar, którym mało kto się interesuje, więc to normalka. W GuitarPlanet wisi Dean Vendetta 1.7 - ot, całkiem przyzwoite wiosło za ~9 stów. Przeszkadzają tylko założone makarony, które w Drop A zamiatają podłogę.

Zresztą ciuchów dla siebie też nie potrafię znaleźć, a co dopiero siódemkę :D

Poza tym zawsze wchodząc do muzycznych czuję się od razu jak natręt - będę wkurwiać sprzedawców swoim widzimisię, a i tak nic nie kupię - no sam bym takiego gościa wypierdolił ze sklepu :D Dlatego mając to na uwadze zwykle koło sklepów muzycznych tylko przechodzę patrząc na wystawy...