Ja wynajmuję mieszkanie i płacę, a raczej płaciłem babie odstępne+rachunki, które ona sobie opłacała i miałem wszystko w dupie.
Miałem wszystko w dupie do czasu aż odcięli internet. Wkurwiony poszedłem do usługodawcy zapytać o co kaman, a tam dowiedziałem się że nie opłącono rachunku, więc opłaciłem , a kasę odliczyłem sobie od następnej wpłaty dla właścicielki mieszkanka. Pomyślałem sobie że każdemu zdarza się zapomnieć.
Po miesiącu wracam z pracy po godz 22.20, a tu nie ma prądu. Od tamtej pory babie płacę tylko odstępne, a z rachunkami bujam się sam i strasznie wkurwia mnie to że nie mogę płacić z konta internetowego. Na pocztę mam parę metrów, ale tam okienko, do okienka kolejka i każda kwoka ma zawsze czas i w dupie ma to że ktoś za nią tego czasu akurat nie ma.