Pełne współczucie. Nie wiem, jak Ty, ale nagle po trzydziestce stałem się asertywno/bezczelny w takich sytuacjach i chyba bym poleciał w gadkę z tym idiotą. Ewentualność jest jeszcze taka, że wnikliwszy rzut oka na typa, ocena ew. straconego czasu, możliwości poznawczych - i by się skończyło po prostu wyjściem
.