A co, kodowałeś to własnoręcznie w przerwach między pożarami?
Nie, ale kodowali to moi dobrzy przyjaciele z wydziału (studenci!), i mam dla nich za to szacunek.
Wkurwia mnie za to, gdy ktoś lekceważy czyjąś ciężką pracę i nie dostrzega jej pozytywnych dla siebie skutków. Gdyby nie USOS i pokrewne, to zamiast siedzieć sobie wygodnie w domu i marudzić na sevenstringu, stałbyś właśnie w kilometrowej kolejce do rejestracji na swoim wydziale, następnego dnia w kolejnej - na lektoraty, a potem jeszcze na WFy. I tak co pół roku.