Ja chodzę raczej tylko kiedy mam absurdalną ochotę ograć jakiegoś gibsona, ew. kupić kostki (ultex Jazz III ftw!), a i to tylko do RnR'a warszawskiego, bo tam sprzedawcy raczej nie mają wymienionych przez Ciebie defektów
Bo poza tym sklepy muzyczne nie mają nic co by mnie interesowało, nawet strun -__-
A, nie, jeszcze raz na rok kupuję stojak na wiosło za 30 zł