zieeeew - 3 sekundy:
http://www.myspace.com/humaninvalidversionkcem batona, mogem klęknąć
U mnie było tak że az wstyd.
Pierwsza kapela w której zaczynałem i czego się wstydzę: Lord of Twilight - moje totalne początki, kapela była i żyła naście lat, miałem szczęście zakańczając jej marny żywot (staliśmy nad przepaścią a ja pomogłem zrobic ten krok na przód
) Nazwa wzięla się stąd że to były lata '90 i miało być mroczno. Więc bylo. Zeby nie było niedomówień, do kapeli dołączyłem 5 czy 6 lat temu na 1 rok
Potem albo w międzyczasie - Brimmstone - całkowity niewypał, nazwa zaczerpnięta z "Alicji w krainie czarów" - Land od Fire and Brimstone. Nazwa zbytnio kojarzona z popowym Brain Storm.
Kolejna kapela w której gralem, ale nie zakladalem - Phosphoros - mathmetal/black. Nazwa oczywiście chemiczna z powodu zainteresowań wokalisty (wykładowca na polibudzie o ile dobrze pamiętam)
W międzyczasie MisPhorm - zlepek słów "missed form". Z zalożenia miało być nisko, ciężko i połamane. Ale z powodu braku gitarzysty (ten co był za nic nie chciał zejść niżej niż dropD) jakoś sie zaczynało sypać. Wraz z perkmanem znaleźliśmy innych ludzi ale z powodu, ze Perkman był chujem strasznym (trzymałem sie typa bo mi wisiał kasę, kilka osób z forum nawet miało z nim do czynienia, na pewno Dale i Gavoja, za co ich przepraszam
) powstał obecny projekt SicPhorm - groove / core, ale wciąz za wysoko strojony (2 gitarzysta nie chce zejść poniżej B "bo nie ma takiej potrzeby" i "tyle kapel gra niżej, bądźmy oryginalni"...taaaa
).
Swoją drogą z tego co wiem to ten perkman chce zalożyc obecnie kapelę grajaca muzyke filmową i jazz (a jest to czlowiek, który gra wybitnie fizycznie i gubi sie we wszystkim co wychodzi po za 4/4. Dodatkowo nie uzywa metronomu, tweirdzi że bez niego gra bardzo równo)
PS. Mogłem coś w datach popierdolić, bo cos mi chronologia sie nie zgadza