Dobra, to ja mam odświeżającą zmianę tematu:
1. W jednej pracy mnie oszukali, z drugiej wyjebali.
2. Kobieta mnie zdradza.
3. Pochorowałem się tak, że straciłem głos i jedyne co mogę z siebie wydobyć to szept.
Jedyne pocieszenie to to, że pierwszy raz od dawna zaliczyłem wszystkie zadeklarowane na semestr przedmioty. Inna sprawa, że przez inżynierkę/zaległości kończę studia pół roku później.
W dużym skrócie jedna wielka chujoza.