Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 312160 razy)

Offline zerotolerance

  • Pr0
  • Wiadomości: 590
  • Biegnę ci wpierdolić.
Cytuj
Cytuj
Znasz takie powiedzonko, że aut na F się nie kupuje? ;) Fordów, Fiatów i Francuskich...
Znam. Uważam, za nieprawdziwe ;)
Mam w rodzinie kilka francuzów m.in Peugeota 306, partnera, 607 i starego citroena. Te samochody nie dostarczają mi powodów, aby wierzyć w powyższe stwierdzenie :)
No widzisz, też spotkałem się z paroma i jakoś mnie nie zachwyca francuska myśl technologiczna, może lepiej niech gotują... Swego czasu rodzina kupiła nową 307 HDI. Na akcje serwisowe wzywali średnio co pół roku :D

Cytuj
Cytuj
Mogę polecić Skodę, zarówno OC II (najlepiej w kombi) jak i Superba.
Octavia II to jeden z moich faworytów(obok avensis), ale prędzej w hatchbacku albo sedanie. Superb jest nieco za duży(mógłby mi sie w garażu nie zmieścić ;)) ale nie wykluczam go, bo to zajebista limuzyna :)
Skoda nie jest sedanem (chyba) w żadnej wersji. Stosują patent zwany liftbackiem, który uważam za zajebisty do granic możliwości, bo masz auto o fajnej bryle z naprawdę dobrym dostępem do bagażu i pakownością.
http://www.auto-motor-i-sport.pl/m/376/_mg_0081-150913f225b81222a3412b133c95b04b.jpg <- Octavia II po lewo z otwartym kufrem w wersji liftback, po prawej kombi :P

Cytuj
Cytuj
Ostatnio przeszedłem przez piekło związane z kupnem auta. Sporo się dowiedziałem, mój dobry znajomy pracuje  w serwisie Skody, więc mam info z 1 ręki, jeżeli chcesz służę rada i pomocą, ale z większymi dywagacjami zapraszam na PW, możemy wymienić się GG, Skypem, podotykać.... Albo i nie :D Reasumując, uważam, że wiem sporo, mogę pomóc (skromność skromność :P )
No ja już od prawie roku rozglądam się za samochodem, a teraz już na poważnie zacząłem szukać. Masz rację, to jest piekło, tym bardziej jeśli szuka się auta na lata :)
Chciałbym mieć to w końcu za sobą :)
Życzę powodzenia z całego serca  :) Obecnie jesteś na etapie poszukiwania konkretnego modelu. Prawdziwe schody zaczną się w momencie oglądania faktycznych aut i szukania wad, ukrytych uszkodzeń, sprawdzania historii o ile taka istnieje. W nowych autach (gdzieś po 2006-2007) jest o tyle fajnie, że możesz sobie wziąć VIN, iść do dealera (o ile auto było serwisowane w ASO) i sprawdzić co było w aucie robione, kiedy i za ile.
Któregoś razu byłem świadkiem scenki w ASO, kiedy to autem do kupna przyjechało kilku panów sprawdzić historię  i wyszło, że auto było walone w przód :D Jak się dalej potoczyło, chyba nie muszę mówić  :D

Edit: chyba nie muszę nadmieniać, żeby unikać handlarzy, komisów itp, aut od dziadka/babci co jeździli tylko do kościoła i po zakupy w niedziele jak ognia?
« Ostatnia zmiana: 16 Wrz, 2011, 02:18:55 wysłana przez zerotolerance »