Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 312271 razy)

Offline zerotolerance

  • Pr0
  • Wiadomości: 590
  • Biegnę ci wpierdolić.
Ok, trochę mi się pokomplikowała sprawa, więc zaczynam szukać alternatywy dla mazdy3.
Do tej pory byłem zdecydowany na trójeczkę z 2 litrowym silniczkiem ale pojawił się problem - niskiej jakości karoseria, i skłonność do korodowania(zgnite nadkola i progi w 6 letnim aucie to nie dla mnie...).
Jako, że szukam samochodu na raczej dłużej niż 3-5 lat postanowiłem poszukać alternatyw.

Więc tak, mam w kieszeni 30k plnów. Szukam samochodu, który:
-jest z przynajmniej 2003 roku
-posiada klimatyzację, elektryczne szyby, lusterka, centralny zamek(czyli standard na te czasy)
-będzie mi się podobał
-silnik benzynowy, przynajmniej 1.6 i ~110KM(bede lpg zakładał)
-nie drogi w eksploatacji(tanie części i naprawy)
-jak najmniej awaryjny
-przestronny i w miarę komfortowy
-raczej kompakt albo klasa średnia.
-no i raczej nie Audi ani BMW ;)
-dobra blacha!

Mam na razie takie typy:
-Toyota Avensis
-Skoda Octavia II(Superb może, chociaż boję się ze mi się w garażu nie zmieści :D)
-Peugeot 407
-Honda Accord
-Mercedes C klasa
-Toyota Corolla(chyba trochę za mało przestronny)
-Golf V

Ktoś ma jakieś doświadczenia z tymi autami? Jakieś propozycje?
Na razie moim faworytem jest Avensis...

Idąc od początku, skoro szukasz nie drogiego w utrzymaniu auta to na samym początku możesz odrzucić Japońce. Może to frazes, że części są drogie itp itd, ale z jednej strony jest to prawdą - na pewno będą droższe niż części do aut europejskich. Z drugiej strony, nie liczmy na cuda, obecne auta japońskie nie są tym czym były 20 lat temu (lata 90 i okolice), obecni posiadacze Civic'ków mogą tylko patrzeć z zazdrością na niezajeżdzalne 20 letnie Civic'ki. Obecne auta japońskie (powiedzmy po roku 2000) tak samo się sypią i tak samo są z nimi problemy.
Piszesz o niskiej jakości karoserii? Odpuść Merca. Kolejny frazes, Mercedes skończył się na 124 (czy jakoś tak :P ). Nie wiem jakie mądre głowy siedziały w siedzibie Benza, które to wymyśliły sobie żeby nie ocynkowywać blach. Poczytaj fora związane z Mercedesem, ludzie pisali o przypadkach gdzie w pół rocznych samochodach zaczynała wyłazić rdza. Gnijące W210 są na porządku dziennym. Obecnie jednak poszli po rozum do głowy i w nowych modelach (nowa S klasa, nowa E klasa itp) jest już ocynk.
Znasz takie powiedzonko, że aut na F się nie kupuje? ;) Fordów, Fiatów i Francuskich... Chociaż dorzuciłbym do tej listy jeszcze kilka marek.
Zmierzając powoli do końca, zostaje Ci wybór aut od naszych zachodnich sąsiadów. Wszelkiej maści VW, Skody, Seaty (generalnie auta grupy VAG), są tanie w utrzymaniu i w rocznikach o których mówisz jakoś strasznie się nie psują i można dostac autko w dobrym stanie. Trzeba jednak uważać żeby nie kupić jakiegoś rozbitka albo np auta po powodzi. Kolejny frazes głosi, że części do VAGa wręcz można znaleźć na śmietniku :P Potwierdzam, no może nie dosłownie, ale potwierdzam :D Zamienniki są tanie, nie odbiegające jakością od oryginału (czasami tylko logo mają inne, a robi je ta sama firma), chociaż ceny oryginałów też nie wyrywają z butów.

Na szybko mogę polecić Golfa V z silnikiem 1.6 benzyna ~105KM. Prosty silnik, nie ma za bardzo co się w nim psuć, chociaż kupno golfa to kwestia dyskusyjna. Mogę polecić Skodę, zarówno OC II (najlepiej w kombi) jak i Superba.

Ostatnio przeszedłem przez piekło związane z kupnem auta. Sporo się dowiedziałem, mój dobry znajomy pracuje  w serwisie Skody, więc mam info z 1 ręki, jeżeli chcesz służę rada i pomocą, ale z większymi dywagacjami zapraszam na PW, możemy wymienić się GG, Skypem, podotykać.... Albo i nie :D Reasumując, uważam, że wiem sporo, mogę pomóc (skromność skromność :P )

Edit: Chociaż patrząc na obecne "japońce" to one nawet japońcami nie są...
« Ostatnia zmiana: 16 Wrz, 2011, 00:50:51 wysłana przez zerotolerance »