Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1672905 razy)

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 499
Raczej chodziło mi o to, że jazz mi się kojarzy jednoznacznie z pseudointelektualną onanizacją poprzez granie/wsłuchiwanie się w coś bardziej udziwnionego i przekombinowanego niż wszelkie djenty, awangardowe black metale i inne napierdalanie miliona dysonujących ze sobą dźwięków w najdziwniejszych możliwych rytmach i metrum, byle było jak najbardziej "skomplikowanie, ambitne i świadome"; do tego jeszcze połączone z technicznym snobizmem, przy którym fani Pietruchy wymiękają. Czyli w przypadku jazzu to walenie gruchy to takie bardziej metaforyczne jest. No ale ja baaaaaaaaaardzo nie lubię jazzu, więc cokolwiek będę o nim mówił pewnie "nie będzie fair".
« Ostatnia zmiana: 03 Wrz, 2011, 21:22:59 wysłana przez sylkis »
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo: