Jasne - złam złamowi nie równy. Ale piszę o tym dlatego, że kiedyś van halen normalnie opadli na stadion na spadochronach, dobiegli do sceny i normalnie w tych strojach zaczęli grać czadowe przeboje, publika wyła, laski mdlały, a oczywiście się okazało szybko, że to podmianka była, bo gdzie jakieś szarpidruty i spadochrony? Gdzie żym, gdzie krym?
Dlatego sprawdza się zasada: "nie ma mitu bez kitu"
Ja np. zamawiam, że sobie złamałem palec, bo miałem struny zimówki jeszcze założone, ale zagrałem nim solówkę tapingiem do końca.