Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 311900 razy)

Offline zz_top

  • Gaduła
  • Wiadomości: 188
    • http://www.pasguitars.com
Miałem przez 3 lata Omegę i była to moja największa wtopa motoryzacyjna EVER! Jedyna jej zaleta to ta, że była pakowna (kombi). Części tanie jak gwoździe, ale co z tego jak zawieszenie zrobiłem WSZYSTKO (naprawdę wszystko nowe) i po 2 latach uznaliśmy ze znajomym mechanikiem, że właśnie nadszedł czas, że trzeba znowu robić WSZYSTKO. SIlnik 2L 16 zaworowy nie miał kompresji, żarł olej (jak go kupowałem to zalany był jakimś gównem w stylu Engine Doctor). Palił 17L/100 w mieście, w trasie schodził do około 11. Karoseria oprócz typowych miejsc rdzewiała również w najbardziej nieoczekiwanych punktach. Na przykład jeden z nich spowodował, że lewych tylnych drzwi nie wolno było otwierać (bo mogło mocowanie zamka wypaść). O niedziałających drobiazgach nawet wspominac nie chcę, bo mi sie słabo robi... Sprzedałem z ulgą za około 3500zł dla gościa, który potrzebował posiadać duże kombi by okazjonalnie przewieźć kilkaset kilo czegokolwiek. Podsumowując: naprawdę istnieją inne tanie i duże auta, które nie powodują kurwicy serca na każdym kroku.
Przemek Sułkowski
PAS Handmade Guitars