Plastikowe brzmienie = skrajnie nienaturalne przestery kształtowane przez cyfrowe ustojstwa OR skrajnie skompresowana, rysowana perkusja, w której każde uderzenie brzmi identycznie.
Właśnie o to mi chodzi. Jak widać, w krótkim czasie pojawiły się już dwie definicje "plastikowego" brzmienia, podczas gdy określenia takie jak "nienaturalne", "przekompresowane" są jednoznaczne i uważam, że dużo lepiej jest ich używać - koniec moich wywodów