4. Dla nie wtajemniczonych: lata 70-te i 80-te to najgorsze dla Gibsona
- owszem, koniec '70 i początek '80, to epoka najgorszego krapu w historii Gibsona. Adam z Toola zaczął grać na silverburście z '78, o ile pamiętam, bo można go było kupić potem za 4 jajka i ćwiartkę śmietany. Pomalowali go tak pedalsko, bo był zrobiony z gówna i patyków i wstyd było top pokazać, słynął także z niemożliwie lamerskiego soundu wśród customów. No, ale jak się chce, to i swoją słabość można przekuć w oręż, czego dowodem charakterystyczny sound Toola.
Z resztą, jak mówi w wywiadach, do tej pory skupuje wszystkie SB z tamtego okresu jakie się pojawią.