I jak odczucia po nowej płycie?
Jak dla mnie najbardziej pasuje słowo "średnio". Motywów jest cała masa więc płyta nie nudzi. Brzmią w klimacie Kata. Słychać, że chłopaki starali się zrobić dobrą, nową wersję Kata z Bastarda czy Róże Miłości...
Przeszkadza trochę, że numery nie płyną. Jakby momentami na siłę powstawiane motywy. Pewnie wynika to z tego, że płyta była długo nagrywana i trochę na "siłę". Brakuje iskry w nagraniach. Nie porywają.
Fajnie, że ta płyta powstała. Lepsza słaba namiastka starego Kata niż nic. Szkoda, że Luczyka nie ma w składzie. Pomijając, ze to zajebisty muzyk. Możnaby spać spokojnie, że dopilnuje, żeby Romek zaśpiewał jak najlepiej. Pierwszy raz od 666 nie rozumiem większości wykrzyczanych słów w motywach metalowych.
Mój faworyt <najlepiej im wyszły wolne numery>: