Transformatorówka jest ok, ale już np z lutowaniem do obudowy potka będzie problem. Za to do szybkich akcji jest niezastąpiona (nie czekasz aż się nagrzeje) i może nawet na początek najłatwiejsza w obsłudze. Kolba to drugie sensowne rozwiązanie, tylko tutaj mamy minusy w postaci: długi czas nagrzewania, cały czas grot jest gorący i trzeba uważać co dla początkującego może być uciążliwe, no i groty droższe niż do transformatorówki gdzie grot można zrobić z kawałka drutu miedzianego.
Raczej nie ma sensu zakupu stacji jeśli ma być używana okazjonalnie.
Co do lutowania to standart procedura. Mamy cyne najczęściej stop SnPb i kalafonie, najpierw grot (rozgrzany oczywiście) 'zamaczamy' delikatnie w kalafonii potem przykładając grot i cynę do tego co chcemy lutować nakładamy lutowie i gotowe. Praktyką dojdziesz do tego, żeby luty były kształtne i błyszczące.