No to się może podzielę moimi wrażeniami z pierwszego lutowania
Spostrzeżenie pierwsze: lutowanie boli
Dwa palce i przedramię sobie oznakowałem, mam tylko nadzieję, że na palcach za duży ślad nie zostanie, przedramię jakoś mnie nie rusza.
Poza tym udało mi się polutować ( a burdel był straszliwy w kablach ), tak, że z układu HSS działa... Humbucker, ale za to dzielnie idzie przec Vol, Tone i Switch, póki co nie rozkminiłem jak podlutować single, i chwilowo nie chce mi się tego robić... Grunt, że mam dż dż.
Jako szmatki użyłem kawałka starej kostki ( plecaka ), ale jakoś i tak nie wycierałem grotu chyba ani razu, za to świetnie służyła ta szmatka jako podstawka, bo mam kolbową ( pożyczoną ), ale bez stojaka, ani niczego, ani nawet wyłącznika, niestety.
No, to w gruncie rzeczy tyle na początek, może pomożecie ze schematem łączenia HSS przy dwóch potkach ( z tym też nie wiem jak będzie, bo użyłem starych ze Stefana, 500k mają, więc nie wiem jak single na to zareagują, nie znam się ).
No i dzięki za wszelkie rady, chwilowo wiem tyle, że z pistoletową kurwicy bym dostał w tym cavity, i może i bym się nie poparzył, ale za to wszystkie kable po drodze raczej tak.