Muszka, no to chyba czas ustalić sobie jakiś harmonogram dłuższych przerw. Szkoda rano stwierdzić, że 11h poszło bez sensu.
Co do spania: 5-6 godzin ostatnio (czasem nawet 4), plus raz na jakiś czas odespanie w weekend. To muszę zmienić, bo siada na banię takie długie niewyspanie. I zauważyłem drastyczne obniżenie tolerancji na alko - nieraz 1 mocny browar i mnie nie ma. Dziś pospałem 8h i po prostu nie mam pytań. Chciałbym, żeby to było moje nowe hobby, ale trochę szkoda mie życia na spanie...