Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1693483 razy)

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
No właśnie nie dobrze. Bo to było tak, że słyszysz pata pata, tss tss perki dobrze, szum gitar ( ale z rozróżnieniem riffów były już problemy ), co jakiś czas solówkę, czy pinche ( i to brzmiało już bardzo dobrze ), no i wokal, jeżeli gitary akurat nie szalały, a Zakk się darł. Byłem już w życiu na parudziesięciu koncertach, w tym parunastu w stodole i niestety, ktoś poważnie spieprzył, bo takie nagłośnienie to ja znałem póki co tylko z małych klubików/pubów w formie piwnicy, z ledwo-że-sceną gdzieś w kącie. Lipa.

Ale niech Ci co też byli opowiedzą, bo może tylko ja głuchnę na starość :P
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!