Jeżeli już był to przepraszam, ale lubię szowinistyczne kawały, szczególnie gdy opowiada się je laskom.
Przychodzi mąż z pracy, najadł się, przebrał w dresy i siedzi przed telewizorem, po dwóch godzinach żona niewytrzymuje i mówi
- Może byś trochę posprzątał?
na co odparł
- Może byś trochę pospierdalała