Dużo baboli, lakier przy dupie w okolicach bindingu ma jakies brzydkie pofalowania jak błotniki w zardzewiałym aucie (2:35), dziwna dziura w korpusie koło przełącznika (2:37), paskudna płyka gniazda nachodząca na binding (3:09), ciągle za duże otwory na pickupy (3:15), akcja strun z kosmosu (3:45), nie kumam tego potwornie wielkiego siodełka, i dlaczego końcówka trussrod covera nachodzi na diament (4:11), czemu opisy przełącznika są krzywo... na pierwszy rzut oka imponujące, ale jak się przyjrzeć, to nic zajebistego. Takie małe szczegóły skutecznie mnie odstraszają.