W parku stoi rzeźba. Biały marmur. Mężczyzna i kobieta spleceni w uścisku.Półbóg i Driada z kamienia.
Stoją już tak spleceni w uścisku 200 lat z górą.Ponieważ są z alabastru nic wyniknąć z tego nie może!
Któregoś dnia przelatywał nad nimi anioł. Załkał dobrotliwiec nad ich losem. Lot obniżył, przysiadł i ozwał się takimi slowy:
"Wolności dać wam nie mogę, ale dam wam swobody, PÓŁ GODZINY. Wykorzystajcie ten czas."
Jak powiedział,tak się stało.
Obie postaci zniknąły w krzakach i słyszeć się dały jęki, cmoknięcia, uderzanie jakieś itd.
Połowa czasu minęło dopiero,a postacie powracają na cokół!
Rzecze na to anioł:
"Czasu jeszczeście nie wykorzystali.Czy nie spróbujecie jeszcze?"
Na to odzywa się Driada:
Dobra Ździsiek!Ale teraz TY trzymasz gołębia,a JA sram mu na głowę!