Dyskusja toczy się o fonemach samogłosek (skup się Sylkis), których w standardowej angielszczyźnie jest dwadzieścia. Fonem nie jest graficzną reprezentacją głoski (zarówno samo- jak i spół-), tylko jej emanacją dźwiękową, co pojebało sie Sylkisowi, ale ponieważ do błędu przyznać się nie jest łatwo, więc zaczął mi z kolei wkręcać, że niby ja utożsamiam fonemy z samogłoskami. Nie wspominam o pionierskiej próbie zaniżenia ilości samogłosek w polszczyźnie.
standardowej angielszczyznie, czyli? jesli chodzi ci o RP, to w podanej przez ciebie tabelce brakuje tryftongow, czyli wychodziloby, ze jest vowelsow 22, a nie 20, ale to kwestia sporna. nie chce mi sie doszukiwac, co po polsku oznacza fonem. po angielsku phoneme, to dzwiek w twojej glowie, ktorego graficzna reprezentacje najlepiej zapisywac za pomoca IPA. podalem juz z reszta skan, czym jest phoneme. jak bede w domu bede mogl ich porobic wiecej, wlacznie ze spisami angielskich vowelsow i roznych typow consonantsow tez, jesli dalej bedziesz chcial sie klocic. tylko wtedy to bedziesz sie klocic juz nie ze mna, a z Peterem Roachem
jak sie upre, to moge tez poszukac Ladefogeda, Wellsa i innych takich. a emanacja fizyczna dzwiekowa to phone, a nie phoneme. co do polskich samoglosek, to przyznalem juz moja pomylke.