Znaczy wiesz, ja też tak naprawdę średnio wierzę w to, że zły wybór studiów uniemożliwia sensowne zdobycie roboty, bo np. moja matka nigdy w życiu w zawodzie nie pracowała ( a też kierunek wybrała sobie kretyński ), pracę co kilka lat potrafi zmienić diametralnie, a zarabia naprawdę ładnie ( tzn. tak wnioskuje, bo przyznać się nie chce ).
Ale wiadomo, że im bardziej to człowieka dotyczy, tym bardziej po gaciach sra i się martwić zaczyna. Ciekawe swoją drogą czy mnie na realizację dźwięku ( płatną ) przyjmą, zważywszy, że nie mam o tym cienia pojęcia...