Wkurwiają mnie urzędy. Wszystkie, bez wyjątku. Załatwiam często sprawy w ZUSie, US, UM i w większości stoi się w kolejce, załatwiając bzdety, które spokojnie można by załatwić przez neta. Powstaje schemat - urzędas ma dużo roboty, mało zarabia, jest niezadowolony. Klient urzędu jest jeszcze bardziej wkurwiony bo stoi w kolejce, nie wie "po chuj" i jest obsługiwany przez niemiłą panią. No ok, trafiają się normalni, ale chyba jest kwestią czasu aż wbiją się w ramy klasycznego, nieprzyjemnego urzędasa.
Podsumowując wkurwia mnie, że mamy tak bardzo rozwiniętą budżetówkę i biurokrację. Wkurwia mnie PO - najgorsze rządy od czasu AWS. Utrzymują syf, który jest (czytaj wyżej), ale za to ładnie w mediach wypadają.
Dorosłe życie ssie.
Mam dwadzieścia pięć lat
I życie połamane jak patyk.
Co spojrzę wstecz – okropna czarna plama.
Co spojrzę przed się – twardy, zimny głaz.
Czułem powołanie w życiu swym
na księdza albo na żołnierza,
lecz poznałem, że mi ten ani tamten
nie mają już czego bronić.