Oczywiście wynika to z faktu, że zwracam na to uwagę, ale "prześladuje" mnie liczba 47. Jak gdzieś widzę, to od razu mnie ogarnia niepokój czy cuś ^^.
A to z laniem i odsuwaniem się od "celu" to od dzieciństwa praktykuję. Najgorzej jak w jakimś centrum h. drzwi są blisko, uderzam plecami i pudłuję.

No i wącham gitary...Piece, kolumny, kostki - wszystko wącham.
