Ja kiedyś zamówiłem, po półtorej godziny jak zadzwoniłem, powiedzieli, że przepraszają, że jeszcze nie ma, i na pewno zaraz będzie. Po trzech godzinach od zamówienia powiedzieli, że w ogóle nie dowożą do mojej dzielnicy, i pizzy nie dostanę.
Nie wiem czy dałbym radę się opanować w takiej sytuacji. W moim przypadku powiedzenie, "Kiedy Polak głodny Polak zły", działa w 100%. Musisz być aniołem, że ich tam nie pozabijałeś.
Ze mną jest tak samo, ale mnie podstępem wzięli, bo po takim czasie głodówki ( zasadniczo, jeżeli dzwonię po pizzę, to znaczy, że już naprawdę jestem głodny ) zdążyłem osłabnąć i bylem niezdolny do jakiejkolwiek walki.
Dodam, że jak zamawiam z Dominium, to zawsze słyszę, że dostawa za 40 minut i zawsze dostawca puka do mych drzwi ( tak poetycko ) już po 30 minutach.
Dominium forever.
Wkurwia mnie matura w tym roku. Ale jednocześnie to oznacza rychły koniec edukacji ogólnej
I tak mnie wkurwia.