Ale tak w sumie... Dlaczego na forum histeryzuje nie osoba zainteresowana ( czyt. właściciel wiosła ), a pan przyjaciel właściciela?
Ja próbując zadać podobne pytanie zostałam uznana za oszustkę
Mi się wydaje że jakby przyszedł ktoś całkiem nowy i zaczął wygłaszać takie opinie mógłby nie być przesadnie wiarygodny - Andy jest już na forum długo i budzi większe zaufanie
i to chyba jest główny powód, ale to za kogo mnie tutaj inni uważają ma się nijak do faktów bo staż na forum nie jest wprost proporcjonalny do prawdomówności
Gryf nie byl podszlifowany tylko podlozone zostaly podkladki, a wracajac do postu to od samego poczatku Marcin nie zadal zwrotu pieniedzy czy tez rekompensaty, po prostu po 6-ciu miesiacach czekania na gitare byl nieazadowolony z jakosci wykonania instrumentu, a poza tym odkrecenie gryfu i regulacja w zaden sposob nie usprawiedliwiaja tego, ze kropki sa nadal krzywo nabite i lakier jest kiepsko wypolerowany. A regulacja byla konieczna poniewaz na gitarze nie dalo sie grac, rozstrajala sie po zagraniu kilku akordow, wiec szybciej i latwiej bylo ja zawiezc do lokalnego serwisu niz odsylac do Polski. A POZA TYM NIKT NIE WIEDZIAL NIC O ZADNEJ GWARANCJI, z instrumentem nie zostala przyslana faktura ani gwarancja.
ok, klient był niezadowolony i jak przeczytałam z wcześniejszych postów nie chciał pieniędzy - więc czego chciał? Nie wiedział nic o gwarancji?
Nic z tego nie rozumiem, wiec po co się kontaktował z REK? REK potraktował go 'z mordą', z podanych postów to widać jasno, ale mam nieodparte wrażenie, że nie widzieliśmy wszystkiego (ilość tekstu od REK jest nad wyraz skromna)? Nie chce być źle zrozumiana, ale gdybym otrzymała gitarę zniszczoną jak ta na zdjęciu z cała pewnością nie czekałabym tygodnia i nie szłabym do serwisu by ją nastroić i dopiero po tygodniu zwracała się do producenta, że jestem niezadowolona; klient pisał, że nie chciał wyciągać pochopnych wniosków, z całym szacunkiem - jakie inne wnioski można było wyciągnąć widząc uszkodzenia ze zdjęć?
Oczywiście znajdą się tutaj tacy , którzy postanowią mnie opluwać, ale tak dla jasności - miałam tzw. niezadowolonego klienta i mnóstwo przykrości (nie mówiąc o stratach finansowych) z tym związanych, pomimo czystego sumienia, ale tego na forum nie da się wyświetlić. Poza tym wiem co wypisuje się na forach - wszyscy o tym doskonale wiecie.