Chodzi o to, ze jezeli usterka wzmacha Mooshy jest czyms fizycznym - np. slady po modyfikacjach, odlutowany kabelek czy cos - to nie zobaczysz tego na schemacie oryginalnego VHT, tylko we wzmacniaczu Muszy
Chyba, ze te usterki sa seryjnie wprowadzane...
Chwilowo nie bierzemy pod uwagę opcji, że kurier który wiózł wzmacniacz od Zorra do Muszy gratis od firmy dodał modyfikacje, widoczne we wnętrzu gołym okiem. :-) Prawdopodobieństwo kabelka odlutowanego jakieś jest, ale niewielkie. Niestety padają często komponenty, ale nie odpadają od płytki drukowanej, tylko psują się "w środku". Usterkę można zmierzyć, ale nie można zobaczyć gołym okiem.
Najwrażliwszym elementem są oczywiście lampy, które nie znoszą podróżowania. Jeśli już, to na tylnej kanapie wygodnej osobówki. Dlatego przy większości dziwnych zachowań wzmacniaczy nie zaszkodzi wymienić na próbę wszystkie lampy przedwzmacniacza, nawet na stare używane. Jeśli się nie ma zapasowych, to chociaż pozamieniać miejscami te, które są i sprawdzać, czy zachowanie wzmaka się zmienia. Można też lekko popukać w każdą bańkę lampy i sprawdzić, czy nie mikrofonuje, bo potem może to prowadzić do wzbudzenia wzmacniacza na częstotliwościach akustycznych albo ponadakustycznych. Wyobraź sobie, że lampa może być fizycznie uszkodzona a mimo to będzie świecić, czyli wizualnie będzie OK.
Pozdr, M.