Cały oddział firmy zostaje zlikwidowany a właściwie przeniesiony za granicę.
200 osób do wywalenia w tym ja.
Z plusów - mnie zostawiają jeszcze na ponad rok, więc nie jest źle. Oferują też jeszcze niezły bonus retencyjny żebym został i nauczył Marokańczyków jak wykonywać moją pracę.
Z minusów - jak przenosili to do nas lata temu, to orygialnemu zespołowi znaleźli powód żeby nie wypłacić całości.
Idę się dziś najebać chyba.
Witaj w klubie. U mnie firma sie zawija, bo generalnie nie pyklo. Zostaje moze 10-15%, a reszta na sprzedaz/do zamkniecia. Plusem jest to, ze proces sprzedazy i zamykania potrwa dlugo, a obsluge IT ktos musi robic. Minusem jest to, ze tak na prawde chuja wiadomo, czy faktycznie bedzie robota tak dlugo, jak mowia, ze bedzie.
Ale nie ma co sie martwic, nie ta robota, to inna. A jak sie mocno martwisz, to zacznij szukac roboty juz dzisiaj.
U nas nawet jak przeniesienie zajmie szybciej, to dostajemy tzw garden leave - czyli dostajemy hajs normalnie tak jakbyśmy pracowali jeszcze do tego dnia, jaki mamy na umowie - tylko po prostu bonus przestaje się naliczać już.
Z tego co widzę ja zostaję najdłużej, bo do końća lipca 2025, więc serio nic dla mnie się nie zmienia na ten moment, oprócz tego, że od dziś do tej daty zbiera mi się co miesiąc dodatkowe 50% wypłaty które dostanę razem w sierpniu.
W takich okolicznościach przyrody już oleję korpo kompletnie, i z takim zapasem siana przechodzę na tatuowanie na pełen etat - a w każdym razie taki jest plan. Jak się nie powiedzie to jeszcze zdążę znaleźć nową pracę.