Forum Sevenstring.pl

Gitary 7- strunowe => Gitary 7-strunowe => Wątek zaczęty przez: Cedryk w 28 Cze, 2010, 21:26:48

Tytuł: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Cedryk w 28 Cze, 2010, 21:26:48
Witam.

Szukam siódemki do maks. 4tys. Wybór padł na powyższe modele. Co sądzicie o obu tych gitarach? Wiem, że o Schecterach pisało się już dużo, niemalże w samych superlatywach... ale trafił mi się Schercter Hellraiser C7 zamówiony ze sklepu internetowego (bez wcześniejszego macania), który miał słabo nabite progi (brak stroju na 5-7 progu + brzęczące struny), trzeba było piłować, ale brak stroju pozostał...
 
Jak oceniacie jakość nabitych progów w Schecter Jeff Loomis, trafiają się schrzanione egzemplarze, czy generalnie są one lepiej wykonane niż zwykłe Hellraisery C7?
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Bjørn w 28 Cze, 2010, 22:39:43
Ja mam Jeffa Loomisa, zacny badyl, ale będę go sprzedawał. ;) Jeśli jesteś zainteresowany, to pisz na priv.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Wesoły Szatan w 28 Cze, 2010, 22:46:46
odradzam ibka, przynajmniej nowego. Jeżeli taki chodzi Ci po głowie, będziesz musiał liczyć się z wymianą progów po max. dwóch miesiącach, choć oczywiście możesz trafić na dobry model. Co do sygnatury Loomisa - nie wiem, nie grałem, ale Schectery w ogóle są zachwalane na forum.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: pele w 28 Cze, 2010, 22:59:36
Ja mam Ibaneza RG1527, zacny badyl, ale będę go sprzedawał.  Jeśli jesteś zainteresowany, to tu jest link: http://forum.sevenstring.pl/sprzedam/(sprzedam)-ibanez-rg-1527-bp/

:)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: oz w 29 Cze, 2010, 06:57:07
Dexter mówisz o serii prestige? Szczerze to pierwszy raz słyszę uwagę tego typu. Jak dla mnie absolutną faworytką jeśli chodzi o nowe siódemki jest Ibanez RGD 2127 http://www.musik-schmidt.de/Ibanez-RGD-2127-Z-ISH.html
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Mery w 29 Cze, 2010, 09:43:23
Wiem, że budżet masz trochę niższy, ale jak się zepniesz, to mogę w dobrej cenie puścić UV777.
Więcej info na piva.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Wesoły Szatan w 29 Cze, 2010, 11:28:23
@oz nie grałem na siedmiostrunowym RGD, ale miałem w łapie sześciostrunowego, i w sumie nie wyróżniał się (dla mnie) na tle innych Ibanezów pod względem brzmienia jak i wygody, pomimo faktu, że jest to już wyższa półka cenowa niż 1527. A skoro jest droższy, to może zmienili materiały do produkcji progów i mostów na bardziej wytrzymałe.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 29 Cze, 2010, 11:31:01
Od dwóch lat mam jednego i tego samego 1527, łoję na nim codziennie i jakoś nie zauważyłem, żeby coś złego działo się z progami.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Krzak w 29 Cze, 2010, 11:38:27
Tego Ibaneza nie miałem nawet w ręku, ale jako właściciel Schectera jestem w stanie wypowiedzieć się o nim tylko w pozytywnym tonie ;). Zero brzęczenia, zero problemów z progami, stroi idealnie :).
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Wesoły Szatan w 29 Cze, 2010, 12:18:33
Cytuj
Od dwóch lat mam jednego i tego samego 1527, łoję na nim codziennie i jakoś nie zauważyłem, żeby coś złego działo się z progami.

Nie grałem na Twoim 1527, swoją opinię opieram na tym, co sam widziałem, poza tym sam napisałem, że można trafić na dobry model (skoro Schectery są... różnorodne, to dla czego Ibanezy z Indonezji (czy skąd one pochodzą) nie mogą takie być).
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: october w 29 Cze, 2010, 12:37:21
To są dwie różne gitary.

Nie mam porównania z konkretnie 1527 ale Loomis brzmiał o wiele ciekawiej od K7.

Choć to inne deski, inne pickupy, inne gryfy - więc nie wiem na ile jest sens porównywanie tych patyków.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: johnny_ibz w 29 Cze, 2010, 13:43:14
też pierwszy raz spotykam się z progami nadającymi się do wymiany po 2 miesiącach gry   ;)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 29 Cze, 2010, 14:15:17
[...] łoję na nim codziennie [...]
Wiesz, ja tam bym nie nazwał tego łojeniem... :D ;)

skoro Schectery są... różnorodne, to dla czego Ibanezy z Indonezji (czy skąd one pochodzą) nie mogą takie być
Nie jestem co prawda żadnym specem od ibków, ale pierwsze słyszę o serii RG Prestige robionej w Indonezji. O to chyba w tym chodzi, że Prestige robią w japonii, czyż nie?
A nawet jeśli nie, to na pewno RG1527 oraz RG1527Z, M oraz MZ robią w japonii. Takie więc to porównanie.
Poza tym, sądząc po ilości zadowolonych użytkowników, sugerowałbym raczej to, że Tobie trafiła się słabsza sztuka, niż, jak powiedziałeś, że wszystkim innym trafiły się lepsze.

Edytka:
Musza niech się wypowie, on, zdaje się, te wiosła miał w całkiem chyba niedługim odstępie czasu, może mógłby więc coś nie coś porównać. Popatrz też po recenzjach obu klocków, może znajdziesz tam bezpośrednie porównania recenzentów.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Musza w 29 Cze, 2010, 14:55:58
Cześć Cedryk, odpowiedziałem Ci już na maila, ale tutaj jeszcze coś skrobnę.
   Loomis jest Koreańczykiem, ciężko zatem będzie Ci trafić na egzemplarz wykonany bezbłędnie, jednak najczęściej są to niedoróbki kosmetyczne. Ma on zdecydowanie masywniejszy gryf, dłuższą skalę (26,5), większe progi i jest dużo cięższy od RG1527. Na wstępie masz w nim aktywne EMG 707, które brzmią w nim jasno i potężnie, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że mało który badyl zagadał mi lepiej niż Schecter. Przeszkadzało mi w nim kilka rzeczy, przede wszystkim kiepsko trzymał strój, gryf był dość niewygodny, a gwoździem do giełdy były kosmetyczne niedoróbki.
   Ibanez to Japończyk, czyli przede wszystkim precyzyjne wykonanie, a i do tego świetny case w zestawie. Ma płaski i cienki gryf, jak dla mnie wygodniejsze profilowanie korpusu, krótszą skalę (25'5) i jest dużo lżejszy od Schectera. Na pewno nie gada on z taką mocą i charakterkiem jak Loomis, nie ma się co oszukiwać, bez wymiany pickupów brzmi kiepsko.
   Osobiście zostałem przy tym co oferował mi Ibanez i wymieniłem Loomisa na kolejnego (K7). Jakość wykonania, wygoda i to jak trzyma ona strój zwyciężyło z niewątpliwą przewagą brzmienia jaką oferował Schecter, ale wybór należy do Ciebie :)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Wesoły Szatan w 29 Cze, 2010, 15:05:22
nie wiedziałem gdzie robione są 1527, skoro tak; zwracam honor

Cytuj
Poza tym, sądząc po ilości zadowolonych użytkowników, sugerowałbym raczej to, że Tobie trafiła się słabsza sztuka, niż, jak powiedziałeś, że wszystkim innym trafiły się lepsze.

możliwe
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Bjørn w 29 Cze, 2010, 15:12:00
   Loomis jest Koreańczykiem, ciężko zatem będzie Ci trafić na egzemplarz wykonany bez wad, jednak najczęściej są to niedoróbki kosmetyczne. Ma on zdecydowanie masywniejszy gryf, dłuższą o skalę (26,5), większe progi i jest dużo cięższy od RG1527. Na wstępie masz w nim aktywne EMG 707, które brzmią w nim jasno i potężnie, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że mało który badyl zagadał mi lepiej niż Schecter. Przeszkadzało mi w nim kilka rzeczy, przede wszystkim kiepsko trzymał strój, gryf był dość niewygodny, a całość dobijały kosmetyczne pierdołółki.

To ja chyba mam szczęście, bo mój Loomis trzyma strój perfekcyjnie. Ciężar mi nie przeszkadza a profil gryfu uznałbym za naprawdę świetny. Ibanezowskie 7 mi wybitnie nie pasują. Brzmieniowo zaś fakt faktem, Loomis zmiata konkurencję selektywnością i potęgą.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: crushingattack w 29 Cze, 2010, 15:46:31
Dobra, to ja coś skrobnę bo mam Loomisa. Niedoróbki kosmetyczne, oj tak - gitara nie dla pedantów, po detale odsyłam do recki bo nie chce mi się tego wszystkiego jeszcze raz przepisywać. Brzmienie - 707 są fajne, ale płaskie strasznie i skompresowane. Do tego brzmią sterylnie i słabo reagują na artykulację w porównaniu z pasywami. Mam teraz 2xHellfire i jest o niebo lepiej. Co do trzymania stroju - moim zdaniem jest bardzo dobrze, po rozciąganiu strun i dobrym założeniu na klucze nie ma się do czego przyczepić. Mam to samo wiosło co Musza, więc może coś magicznego się z tym wiosłem stało po pobycie u g-zs :) Chociaż jeszcze tam trafiła chyba na octobera w międzyczasie.

Na RG1527 nie grałem, na RG1570 tak, ale to nie to samo więc się nie odzywam.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Krzak w 29 Cze, 2010, 16:42:01
Przeszkadzało mi w nim kilka rzeczy, przede wszystkim kiepsko trzymał strój, gryf był dość niewygodny, a całość dobijały kosmetyczne pierdołółki.

To albo trafiłeś na kiepski egzemplarz, albo ja na świetny, bo z trzymaniem stroju mój Loomis nie miał nigdy problemów.
Podobnie zresztą z gryfem. Kwestia wygody, ale mi się bardzo dobrze gra na moim Schecterze, jak i 6-strunowym Flame EXG.
Co do wykończenia to chyba nie jestem pedantem, bo nie znalazłem nawet jednego szczegółu, który by mi nie podszedł ;).
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Musza w 29 Cze, 2010, 16:48:52
Przeszkadzało mi w nim kilka rzeczy, przede wszystkim kiepsko trzymał strój, gryf był dość niewygodny, a całość dobijały kosmetyczne pierdołółki.

To albo trafiłeś na kiepski egzemplarz, albo ja na świetny, bo z trzymaniem stroju mój Loomis nie miał nigdy problemów.
Podobnie zresztą z gryfem. Kwestia wygody, ale mi się bardzo dobrze gra na moim Schecterze, jak i 6-strunowym Flame EXG.
Co do wykończenia to chyba nie jestem pedantem, bo nie znalazłem nawet jednego szczegółu, który by mi nie podszedł ;).

No cóż, mój trzymał średnio (nie było tragedii, po prostu trzymał krócej od ibaneza, który swoją drogą ma blokadę na główce), ale nie miałem go długo i wierzę że to kwestia czasu. Przyleciał do mnie prosto ze stanów, zanim gryf się przyzwyczaił i znalazłem sobie odpowiedni set strun to już wyleciał do Octobera. Co do gryfu to jest on identyczny jak w Hellraiserze poza wykończeniem (mat/gloss), więc kolega powinien już wiedzieć czy mu pasuje czy nie.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: october w 29 Cze, 2010, 18:49:28
Co do trzymania stroju w Loomisie to potwierdzam wypowiedź Muszy. Nie było źle a zwyczajnie średnio. Nie był to element w gitarze, obok wykonczenia, który zachwycał.

Poza tym wiosło jest zajebiste i z chęcią kiedyś wrócę do Loomisa.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Cedryk w 29 Cze, 2010, 20:45:19
Oz niezły ten Ibek RGD 2127, ale chyba niewiele różni się od RG1527Z.

Gryf Schectera mi średnio podchodzi, zapewne kwestia przyzwyczajenia. Niektórzy pisali, że Schectery Loomis'a mają wygodniejsze szyjki. Chociaż wg producenta, profil jest identyczny.

Chyba postawię na japońską precyzję + wymianę przystawek.

A jak jest z jakością wykonania RG1527? Ktoś kiedyś pisał na jakimś forum, że 5 częściowy gryf to pomyłka. Wie ktoś dlaczego? ;)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: pele w 29 Cze, 2010, 21:15:04
gryf w rg1527 jest zrobiony imo idealnie (wykonanie, nabicie progów, nawet takie pierdoły jak kawałeczek palisandru pod blokadą przy główce. Bo profil to wiadomo - ja powiem że genialny, komuś innemu nie podpasuje). Jak się sprawuje 5-częściowy gryf to nie wiem - w moim jest 3-częściowy i jest bez zarzutu. Z trzymaniem stroju nidgy nie miałem problemów, a tremola swego czasu używałem dosyć intensywnie - bez wpływu na strój (może nie licząc bardzo drobnych korekt).

To że wygodniejszy jest gryf loomisa niż hellraisera, to chyba jest kwestia tego, że ma satynowe wykończenie, ale to niech się ktoś wypowie, kto miał bezpośrednie porównanie.

Ogólnie, jeśli chcesz mieć wiosło bardziej "sportowe", lżejsze i bez napisu "made in korea" (potrafi niektórych mierzić), to bierz ibaneza.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Musza w 29 Cze, 2010, 21:20:15
A jak jest z jakością wykonania RG1527? Ktoś kiedyś pisał na jakimś forum, że 5 częściowy gryf to pomyłka. Wie ktoś dlaczego? ;)

Bo sam urodził się pomyłką ;), a poważnie to pewnie chodziło o profil gryfu, który zmienił się kiedy zaczęli robić je z 5 kawałków. Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie i nie ma loterii jak z Schecterami. Osobiście jednak sprawiłbym sobie używanego RG7620 (np.http://www.allegro.pl/item1093697046_ibanez_rg7620_dimarzio_oryginalny_miekki_futeral.html- choć z tą ceną nie stanowi on żadnej konkurencji dla 1527 Pelego). Ma trwalszy lakier, trochę inny profil gryfu i przede wszystkim LoPro na pokładzie.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 29 Cze, 2010, 21:23:03
U mnie w 7321 jest 5-częściowy gryf i jeszcze nic się nie stało (A gitarę mam z 3 lata).
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: october w 29 Cze, 2010, 21:25:46
Żeby bardziej zrównoważyć opinie powiem, ze w opcji wyboru tych konkretnie dwóch wioseł nie zastanawiałbym się 5 min i brał Loomisa.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 29 Cze, 2010, 21:47:59
Ja również brałbym Loomisa, ale wymieniłbym EMG na Blackoutsy. Wygodniejszy gryf, dłuższa skala i wersja z TOMem bardziej mi odpowiada niż most w RG1527. Z drugiej strony, jeśli już się decydujesz na Ibaneza, to proponuję Ci sprawdzić dział giełda. A jeśli koniecznie nówka, to rozważyłbym rozejrzenie się za którymś z nowszych modeli, jak zaproponowany wcześniej RGD 2127, to też może być fajna opcja.

pozdro

p.s. Temat trochę w stylu "Tele czy LP" :)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: oz w 29 Cze, 2010, 22:17:07
Oz niezły ten Ibek RGD 2127, ale chyba niewiele różni się od RG1527Z.

Gryf Schectera mi średnio podchodzi, zapewne kwestia przyzwyczajenia. Niektórzy pisali, że Schectery Loomis'a mają wygodniejsze szyjki. Chociaż wg producenta, profil jest identyczny.

Chyba postawię na japońską precyzję + wymianę przystawek.

A jak jest z jakością wykonania RG1527? Ktoś kiedyś pisał na jakimś forum, że 5 częściowy gryf to pomyłka. Wie ktoś dlaczego? ;)
Są różnice skala, podobno (zaznaczam podobno) profil gryfu, przystawki. Osobiście namawiam do RGD.
Przez jakiś czas miałem schectera i ibka, i jakbym miał wybrać tylko jedną to musiałbym się zastanowić.   W Twoim wypadku proponuje takie postępowanie myślowe:
1 ograć-nawet gdzieś na sucho sklepie, zobaczyć, która leży w ręku lepiej
2 kwestia ekonomiczna, ibek będzie lepiej wykonany ale trzeba liczyć się z wymianą przystawek, ale futerał jest w cenie; schecter tu trzeba liczyć się z jakimiś niedoróbkami wizualnymi, ale przyzwoity set pickupów jest w cenie.
Osobiście uważam, że obie gitary to dobry wybór i jest to problem w stylu czy wolę pomidorową czy rosół.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: lokibalboa w 29 Cze, 2010, 23:15:18
1527 to było najgorsze wiosło w moim dotychczasowym gitarowym życiu. Brzmienie na poziomie stockowego EXG-7 kilka tysi tańszego...miałem w nim Pietruchowy set dimarzio.......no i była kupa, sprzedąłem po miesiącu od kupna czy po dwóch-dodatkowo floyd był dojebany jak locha i po 5 squeelach czuć było że już nie stroi. No i dodatkowo gryf bolt-on......get a life....za to siano wkrecane ? :facepalm:

Loomisa ograłem moze 30 minut......fajny badyl lecz w sumie nic nie mogę więcej powiedzieć, na pewno wolałbym w tym kierunku zaryzykować pieniądze niżeli ibaneza. Leczą mnie natomiast komentarze ze schecter to korea-z takim podejściem to można sobie tylko lutnicze wiosła robić wybierając dokładnie drzewa w lesie które będziemy chcieli wyciąć. LTD, Schecter, Ibanez to wszystko jest składane gdzieś za psi grosz....sęk w tym że za nie które wiosła, jak powiedział mój znajomy lutnik "dostają większy przydział ryżu" i te gitary można brać w ciemno. Poza tym handcrafted nie oznacza made in wiec szansa spierdolenia wiosła od strony brzmieniowej jest nikła. Cały świat jest chiński trzeba do tego przywyknąć. iSP Decimator też jest robiony w chinach a to jedna z najlepszych bramek na świecie -(potwierdzam jako szczęśliwy właściciel)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Cedryk w 29 Cze, 2010, 23:36:48
Obdzwoniłem największe sklepy centralnej Polski, niestety te sprzęty dostępne są tylko na zamówienie, zatem ogranie którejkolwiek graniczy z cudem. Z chęcią obczaiłbym tego Loomis'a i tego Ibka., bo w sumie to powinno być punktem wyjścia to rozważań i ew. zakupu.

Owszem, można trafić na niezłego koreańca, ale i na spartolonego japońca...
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Krzak w 29 Cze, 2010, 23:42:44
Jeśli miałbyś ochotę się ruszyć do Lublina to mogę zaproponować ogranie Schectera. Choć w stolicy też pewnie ktoś czymś takim dysponuje.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 30 Cze, 2010, 00:06:36
Dokładnie. To są dość popularne sprzęty na forum. Spróbuj uderzyć do Wyska (on zdaje się ma 1527 oraz HR C7) oraz do Tadea, Dżony też ma 1527 z tego co pamiętam (albo może 7620 -.^).
Loomis w warszawie chyba jest w RnRze, tak mi się przynajmniej wydaje, że został jeden (z podpisem) po klinikach Jeffa.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 30 Cze, 2010, 02:42:30
No i dodatkowo gryf bolt-on......get a life....za to siano wkrecane ? :facepalm:
Że tak sprowokuję - w moim MM też jest wkręcany. Przepłaciłem?
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Leon w 30 Cze, 2010, 08:33:24
Nie. Przegrałeś życie! ;)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: johnny_ibz w 30 Cze, 2010, 09:20:21
Dżony też ma 1527 z tego co pamiętam (albo może 7620 -.^).

jeśli mowa o mnie to ja nic nie mam aktualnie :D ale już niedługo....   8)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 30 Cze, 2010, 11:02:10
Miał!
I sprzedał cichcem!
(czyt. mnie nie informując - foch)

Mondo - też trafna uwaga. Oddaj Radkowi MM, ukradnij mu LP i zostań prawdziwym gitarzystą. Nie widzę dla Ciebie innej drogi. :-*
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Amok w 30 Cze, 2010, 12:39:23
W Warszawskim r'n'r jak byłem dzień po sonispherze jedyną siódemką jaką mięli był RGA7, także Loomisa brak..
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Cedryk w 30 Cze, 2010, 15:52:31
Wyszukałem kilka ofert, generalnie można nowego Ibka RG1527Z wyhaczyć za ok. 3400 lub RGD2127Z za 4300 złociszy. Opłaca się dokładać?

Krzak dzięki, gdyby nie te 200KM, bym skorzystał.  :)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 30 Cze, 2010, 19:57:38
Krzak dzięki, gdyby nie te 200KM, bym skorzystał.  :)
Z Warszawy do Lublina 170km, 13,50zł za bilet PKSem w jedną stronę. Nie wiem jak z Włocławka, ale odległość podobna.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: lokibalboa w 30 Cze, 2010, 20:12:58
No i dodatkowo gryf bolt-on......get a life....za to siano wkrecane ? :facepalm:
Że tak sprowokuję - w moim MM też jest wkręcany. Przepłaciłem?

Nie chce roztrząsać tematu czy bolt on jest lipą ale dotychczasowe moje doświadczenia z bolt-onami są takie że intensywne ruszanie gitarą powoduje rozstrojenie wiosła (wpływ na strojenie-może tak lepiej się wyraże), krótszy sustain + mniej porządanego w moim przypadku mięska-patrz ten właśnie ibek......gdyby był zajebisty to bym go sobie zostawił a był kupą gówna...może trafiłem na mega tragiczny egzemplarz? nie wiem....bardzo prawdopodobne patrzac ile jest zadowolonych użytkowników....mia łem okres że strasznie sie nim jarałem-zwłaszcza że był wygodny i idealnie nadawał się do szybkiego grania, jednakże czar minął gdy miałem okazję pograć na nergalowym gibsonie z wklejanym gryfem..Wiem tylko że to była pierwsza i ostatnia gitara ibaneza w moim życiu i ostatnia z wkręcanym gryfem- gryf wkręcany w moim Flamie to już w ogóle woła o pomstę do nieba...wystrczy ze podniose gitare ręką w góre trzymając za gryf i od razu zmienia strój  :facepalm: no ale to zapasówka.

EDIT: Dodam jeszcze że w przypadku zajebistych gitar pokroju MM różnica między wklejanym a wkręcanym jest iście techniczna - i wtedy wkręcany gryf ma swoje plusy-zwłaszcza przy naprawach czy tego typu badziewiu. Takie są moje przypuszczenia...po zatym pomyślmy na chłopski rozum.....co lepiej będzie wibrować....korpus z gryfem jako jedna integralna całość czy korpus połaczony śrubami z gryfem? Jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Krzak w 30 Cze, 2010, 20:15:06
A stopem jeszcze taniej ;). Jak by nie było przed ostatecznym wyborem polecam byś postarał się obie dorwać w swoje ręce.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Bjørn w 30 Cze, 2010, 21:13:12
@Krzak

+1 ;)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 30 Cze, 2010, 21:36:56
EDIT: Dodam jeszcze że w przypadku zajebistych gitar pokroju MM różnica między wklejanym a wkręcanym jest iście techniczna - i wtedy wkręcany gryf ma swoje plusy-zwłaszcza przy naprawach czy tego typu badziewiu. Takie są moje przypuszczenia...po zatym pomyślmy na chłopski rozum.....co lepiej będzie wibrować....korpus z gryfem jako jedna integralna całość czy korpus połaczony śrubami z gryfem? Jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi.

Czy ja wiem? Czy między japońskim ibkiem a MM jest aż taka przepaść?
Poza tym - Wróblu, wychodzi na to, że masz kolejny mit do obalenia.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 01 Lip, 2010, 14:54:42
poza tym pomyślmy na chłopski rozum.....co lepiej będzie wibrować....korpus z gryfem jako jedna integralna całość czy korpus połaczony śrubami z gryfem? Jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi.
Na mój rozum śruby - przenoszą drgania lepiej niż klej i stykają się z drewnem większą powierzchnią. :P
Nie jest to takie oczywiste. :)

A tak na serio sądzę że duża większość ludzi przypisuje pewne zjawiska niewłaściwym czynnikom. Dlaczego? Otóż mało kto miał do czynienia z tymi czynnikami odizolowanymi od reszty.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: crushingattack w 01 Lip, 2010, 15:36:42
Jakbyś chciał ograć Loomisa w Wawie to służę (pickupy zmienione i stały most), z tym że nie dysponuje salką więc to już zależy od innych forumowiczów czy by byli uprzejmi na tyle żeby przygarnąć nas na chwilę. Chyba że opcja ogranie w sklepie, no ale to się nawet nie rozkręcisz.. Z tym że na dniach wyjeżdżam, więc najprawdopodobniej dopiero gdzieś za 2 tygodnie dałoby się coś takiego zrobić. Pozdro
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 01 Lip, 2010, 15:41:13
(pickupy zmienione)

a na jakie i dlaczego?
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: crushingattack w 01 Lip, 2010, 17:23:32
Zmieniłem na 2xHellfire. Początkowo byłem niezadowolony, jednak na 707 przegrałem trochę czasu i się do nich przyzwyczaiłem. Teraz zmiany nie żałuję, mam pasywy w obudowach 707, wiosło gra dużo bardziej dynamicznie, nie jest tak skompresowane i reaguje dużo lepiej na artykulację. Sweepy gra się dużo ciężej niż na EMG, dźwięk się tak nie leje, nie jest tak równy. Ogólnie z tego co zauważyłem to HF dużo więcej wymagają od gitarzysty.

Hellfire i 707 to są zajebiste pickupy, który lepszy to już kwestia gustu.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 01 Lip, 2010, 20:26:18
Zaraz skonstruujemy równanie na to ilu gitarzysta może mieć znajomych albo nawet przyjaciół...
(na zasadzie: vht(fryette) = 0; do tego modyfikator z przetwornika za EMG = +1; za grube palce i tłusty brzuch = +0,5; za szwedzkie korzenie = +0,666 znajomego; do tego jeśli gramy black metal, za każdych 2 wrogów możemy dobrać sobie 0,12 przyjaciela. :D ;))
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: Cedryk w 25 Lip, 2010, 13:33:18
Po długich kalkulacjach tudzież testch wybór padł na ibaneza rgd2127z. Dzięki za sugestie :) Wkrótce skrobnę recke.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 25 Lip, 2010, 14:12:50
Cytuj
Czy między japońskim ibkiem a MM jest aż taka przepaść?
Trochę tak. No, chyba, że ktoś lubi chujowe gitary, wtedy nie.

Cytuj
korpus z gryfem jako jedna integralna całość

No - są takie gitary, dostępne już od chyba $6K. Z gryfem wklejanym (NTB) są tańsze. Powiem Wam tak: mam teraz ze czternaście gitar. Mają gryfy wklejane, przykręcane, spawane, wtapiane, integralne, kątowe, modelowane, selekcjonowane, mam też Ibaneza. I z moich bogatych, nikomu niepotrzebnych doświadczeń wynika, że jest to absolutnie jeden chuj, bo i tak najlepiej gra mi Les Paul. Czy jest to zasługą gryfu, kształtu, pikapów, moich osobistych upodobań, klonu, mahoniu, poliuretanu, strun, menzury - tego za chuja nie wiem, bo się jeszcze słabo znam.

Wiem jednak, że moi osobiści bohaterowie nagrali od chuja płyt na jednej wielkiej pomyłce, czyli stracie. Wynika z tego, że można, tylko trzeba umić.

Dzisiaj Was lubię,

pozdro
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 26 Lip, 2010, 09:43:49
No - są takie gitary, dostępne już od chyba $6K. Z gryfem wklejanym (NTB) są tańsze. Powiem Wam tak: mam teraz ze czternaście gitar. Mają gryfy wklejane, przykręcane, spawane, wtapiane, integralne, kątowe, modelowane, selekcjonowane, mam też Ibaneza. I z moich bogatych, nikomu niepotrzebnych doświadczeń wynika, że jest to absolutnie jeden chuj, bo i tak najlepiej gra mi Les Paul. Czy jest to zasługą gryfu, kształtu, pikapów, moich osobistych upodobań, klonu, mahoniu, poliuretanu, strun, menzury - tego za chuja nie wiem, bo się jeszcze słabo znam.

Osobiście przeżyłem w zeszłym tygodniu zaskoczenie brzmieniowe mojego życia, bo miałem w łapie gitarę, która TOTALNIE odstawała brzmieniem od tego, co do tej pory w ciężkiej muzie słyszałem (żeby być dokładnym). Sytuacja, w której (nie wiem, czy tego już nie pisałem) wszyscy stoją z głupimi uśmiechami na gębie, a z innych salek prób przychodzą ludzie zobaczyć, co tak napierdala... I zastosowane same proste i oczywiste patenty w konstrukcji. Chyba chodzi o ich kombinację, bo kombinacje LTD i Gibola są, jakby to powiedzieć - klasę niżej!

Najlepsze: chyba Wujek ją posiądzie! ;)

Cytuj
Dzisiaj Was lubię,

I tak oto drogą dedukcji możemy stworzyć "mapę czasową" Twojego życia erotycznego! :D
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 26 Lip, 2010, 10:41:25
Oki, kolega kupuje co chce to można sobie OT zrobić :P

A cóż to Wuju był za szatan-we-własnej-osobie? Jeśli to nie tajemnica oczywiście ;)

Nie korzystam z religijnych odnośników ;), ale łobcaj, to ta pasiasta, z GASu, straszne rzeczy, powiadam Tobie:

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi385.photobucket.com%2Falbums%2Foo295%2Fwuj_Batman%2Fshity%2FDSCF3512aaa.jpg&hash=139b9191faafaf7bd1eb500628647158d2f86e4e)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 26 Lip, 2010, 11:35:46
To to znak jest! Kolory szatanistyczne, baryton coby kozy jeszcze bardziej czcić i do tego jeszcze lewa! Toż to znak, powiadam ja! Twa być musi! :devil:

Aktualnie jest osobistą suczką Smagi z Proghma-C. Skubany wiedział co i jak tam zmajstrować... Dziś wsadzam 81 zamiast Eclipse i zobaczymy/posłuchamy na próbie. Wg Smagi z tym pikapem daje najlepiej.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: zuosiej w 26 Lip, 2010, 11:56:14
To to znak jest! Kolory szatanistyczne, baryton coby kozy jeszcze bardziej czcić i do tego jeszcze lewa! Toż to znak, powiadam ja! Twa być musi! :devil:

Aktualnie jest osobistą suczką Smagi z Proghma-C. Skubany wiedział co i jak tam zmajstrować... Dziś wsadzam 81 zamiast Eclipse i zobaczymy/posłuchamy na próbie. Wg Smagi z tym pikapem daje najlepiej.

Wujek wiecej fotek i wiecej info!
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 26 Lip, 2010, 12:03:49
To to znak jest! Kolory szatanistyczne, baryton coby kozy jeszcze bardziej czcić i do tego jeszcze lewa! Toż to znak, powiadam ja! Twa być musi! :devil:

Aktualnie jest osobistą suczką Smagi z Proghma-C. Skubany wiedział co i jak tam zmajstrować... Dziś wsadzam 81 zamiast Eclipse i zobaczymy/posłuchamy na próbie. Wg Smagi z tym pikapem daje najlepiej.

Wujek wiecej fotek i wiecej info!

Stary - jestem okropnie podjarany tą gitarą. Chyba zrobię to dopiero przy okazji NGD... Dziś kolejne ogrywanie - tzw. na spokojnie ;) Mierzyłem osobiście - jebane 27 cali ;) Czekać trzeba aż któraś z zespołowych gitar się sprzeda.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: niedziak w 26 Lip, 2010, 17:57:18
Mierzyłem osobiście - jebane 27 cali ;) Czekać trzeba aż któraś z zespołowych gitar się sprzeda.

Że Flejm? Porzucili jedyne słuszne 666mm i robią pełnowymiarowe barytony? Trzeba sprzedać wątrobę i pomyśleć w takim razie nad customem :D

Btw. widzę, że nie jestem jedynym wyznawcą rogatych kształtów :headbang: Dobrze, dobrze, to się chwali ;)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: dom?n w 26 Lip, 2010, 18:25:02
Chyba zrobię to dopiero przy okazji NGD...

zamow sobie custom logo:

LAME GUITARS

;D
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: zuosiej w 26 Lip, 2010, 18:43:39
Mierzyłem osobiście - jebane 27 cali ;) Czekać trzeba aż któraś z zespołowych gitar się sprzeda.

Że Flejm? Porzucili jedyne słuszne 666mm i robią pełnowymiarowe barytony? Trzeba sprzedać wątrobę i pomyśleć w takim razie nad customem :D

Btw. widzę, że nie jestem jedynym wyznawcą rogatych kształtów :headbang: Dobrze, dobrze, to się chwali ;)
Takiego customa nie wysępisz tak łatwo :D np. wklejanego gryfu w Dragonie nie chcieli zrobić. Ale 666mm robią dalej i mam takiego :P


//kurwa! skojarzylem dopiero teraz :D Smaga mi mojego Flame'a sprzedawał :D i doradzał z nim :P
A co rogate to fajne :D
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 27 Lip, 2010, 09:11:46
OT MODE jak chuj

Chyba zrobię to dopiero przy okazji NGD...

zamow sobie custom logo:

LAME GUITARS

;D

Teraz to już, kurwa, chuj, jak mawiał kolega. Lodźo już jest, ale mogę domalować kreseczkę: F-lame ;)

Mierzyłem osobiście - jebane 27 cali ;) Czekać trzeba aż któraś z zespołowych gitar się sprzeda.

Że Flejm? Porzucili jedyne słuszne 666mm i robią pełnowymiarowe barytony? Trzeba sprzedać wątrobę i pomyśleć w takim razie nad customem :D

Btw. widzę, że nie jestem jedynym wyznawcą rogatych kształtów :headbang: Dobrze, dobrze, to się chwali ;)
Takiego customa nie wysępisz tak łatwo :D np. wklejanego gryfu w Dragonie nie chcieli zrobić. Ale 666mm robią dalej i mam takiego :P


//kurwa! skojarzylem dopiero teraz :D Smaga mi mojego Flame'a sprzedawał :D i doradzał z nim :P
A co rogate to fajne :D

Tak, tu jest 27", co do przecinka. I gryf wklejany... ;) Szczerze, to nie da rady takiego zamówić, he he! (a, chuj - napiszę co i jak:) Bo i jeszcze gryf jest z 1 kawałka mahoniu, a decha z jesionu. Do tego gryf ma jeszcze inny profil, gibonowski, ale płaski radius. Wczoraj grałem na biczy na próbie. Nie chodził mi z mordy ten głupi uśmiech zadowolenia... (pamiętacie taki u Arnolda, zaraz po dymaniu, w filmie "Twins"? :D)

OT MODE... aaa, może jeszcze nie?
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: zuosiej w 27 Lip, 2010, 10:02:59
Tak, tu jest 27", co do przecinka. I gryf wklejany... ;) Szczerze, to nie da rady takiego zamówić, he he! (a, chuj - napiszę co i jak:) Bo i jeszcze gryf jest z 1 kawałka mahoniu, a decha z jesionu. Do tego gryf ma jeszcze inny profil, gibonowski, ale płaski radius. Wczoraj grałem na biczy na próbie. Nie chodził mi z mordy ten głupi uśmiech zadowolenia... (pamiętacie taki u Arnolda, zaraz po dymaniu, w filmie "Twins"? :D)

OT MODE... aaa, może jeszcze nie?
Kurwa Wujek farciarzu jebany :D jakby takie produkowali seryjnie to byłby popyt jak nie wiem. Sam bym se wcześniej kupił :P
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 27 Lip, 2010, 10:09:54
Kurwa Wujek farciarzu jebany :D jakby takie produkowali seryjnie to byłby popyt jak nie wiem. Sam bym se wcześniej kupił :P

No, szczerze, to nie wiem, czemu na to sami nie wpadli wcześniej. Żeby bardziej powkurwiać:
- heban pod strunami
- klucze blokowane
- mod na 18V

:D
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 27 Lip, 2010, 11:02:34
Hehe, widać (kontynuując OT) że jak przyjdzie ktoś-bardziej-znany, to mu zrobią wszystko co chce

Nie. On tam pracuje... ;)
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: zuosiej w 27 Lip, 2010, 16:55:40
Się dowiedziałem, że takiego Flame można mieć bez problemu ;)
Się dowiedziałem, że tam jest jeszcze  nietypowy korpus z jesionu amerykańskiego i Dragon jest wycięty w główce.
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 27 Lip, 2010, 17:00:51
Się dowiedziałem, że takiego Flame można mieć bez problemu ;)
Się dowiedziałem, że tam jest jeszcze  nietypowy korpus z jesionu amerykańskiego i Dragon jest wycięty w główce.

Dragon wycięty - też jest.
matching headstock - też.

To powiedz, ile zaśpiewali? (tu jest najlepszy zonk ;))
Tytuł: Odp: Ibanez RG1527Z czy Schecter Jeff Loomis
Wiadomość wysłana przez: zuosiej w 27 Lip, 2010, 17:20:11
właśnie o cenę nie pytałem ale zapytam ;)

//ale sobie jeblismy offtopa :D