Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Wzmacniacze i kolumny => Wątek zaczęty przez: lefty w 18 Wrz, 2015, 08:18:42
-
Zobaczcie niezłe demo naszego rodzimego wzmacniacza, które zrobił Jake Pitts z Black Veil Brides. Zwróćcie uwagę jak super brzmi na początku testu, kiedy wszystkie gały ustawione są na godzinę 12 - ten gruz.
Jestem tym bardziej dumny, że to wzmacniacz z mojego miasta :).
(http://www.youtube.com/watch?v=d_q_luHd1Fc[/url)
-
Dobrze brzmi prawie jak moj jetcity :headbang:
-
Przeeż to sie nie da jeść...
-
Nieczytelne i fogle jakieś takie nijakie. Bardziej mi sie widzi ze kolega niedługo będzie chciał sprzedać tu laboge
-
Jakby przykryć fakt, że gościu jest z kapeli co na co dzień wywołuje u mnie odruch wymiotny to całkiem całkiem. Tylko te core'owe smaczki kapke wkurwiają. Jak to głosi stare maoryskie przysłowie "w maju wszyscy daju", czy coś tam o gustach.
-
Jeszcze dwa posty...
-
Ogrywałem ten piec na dobrej paczce i mi się podobało brzmienie. Bardziej, niż 6505, który też stał w salce...
-
rzeczywiście gusta sa różne ...mi się podoba
-
Grałem na nim z paczką 412 labogi jedną próbę. Zrobił na mnie świetne wrażenie. Świetny czysty i mega zrównoważony, czytelny przester.
-
Jeszcze dwa posty...
Graj, nie pierdol :D.
-
W miksie siedzi lepiej niż jak gra sam. Troszkę wkurwiające jest tam takie stłumione popiardywanie, jak przez gacie babci.
-
Grałem. Wzmak chujowy, że o ja jebie.
-
Chujowa to jest Bugera V55 z dedykowaną paczką 4x12, a Hector spoko.
-
Mi tam niespecjalnie się przypadł do gustu i jusz. W tej półce cenowej są fajniejsze (dla mojego ucha) sprzęty i tyle.
-
Orenż ma rację. Muł i chujoza straszna. Fireball go zjadł.
-
Orenż ma rację. Muł i chujoza straszna. Fireball go zjadł.
Czym? Swoim chujowym suchym, szeleszczącym i drobnoziarnistym przesterem? Tym brakiem sedna i wagi? Chujowym przegajnowaniem? :D
-
Muł i chujoza straszna
Co jak co ale we wzmakach Labogi ciężko o muł - we wszystkich moim zdaniem jest na odwrót, czyli dużo góry i są dynamiczne. W zasadzie jest tak, że na przesterze gałka treble odkręcona powyżej g.12 mija się z celem - brzmienie robi się zbyt jasne. W Hectorze duże znaczenie mają przełączniki Bright i Mid, potrafią diametralnie zmienić charakter brzmienia a i gały potrafią znacząco wpłynąć na brzmienie przy niewielkim nawet ruchu. Być może nie zwróciłeś na to uwagi.
-
Zależy od paczki. Ja ogrywalem na 412 standard labogi. Za te pieniądze można mieć lepiej brzmiący Wzmak.
-
Orenż ma rację. Muł i chujoza straszna. Fireball go zjadł.
Czym? Swoim chujowym suchym, szeleszczącym i drobnoziarnistym przesterem? Tym brakiem sedna i wagi? Chujowym przegajnowaniem? :D
DOKŁADNIE!:D i przede wszystkim: dynamiką.
Muł i chujoza straszna
Co jak co ale we wzmakach Labogi ciężko o muł - we wszystkich moim zdaniem jest na odwrót, czyli dużo góry i są dynamiczne. W zasadzie jest tak, że na przesterze gałka treble odkręcona powyżej g.12 mija się z celem - brzmienie robi się zbyt jasne. W Hectorze duże znaczenie mają przełączniki Bright i Mid, potrafią diametralnie zmienić charakter brzmienia a i gały potrafią znacząco wpłynąć na brzmienie przy niewielkim nawet ruchu. Być może nie zwróciłeś na to uwagi.
Laboga Ci płaci za to? Bawiłem się długo tym piecem, przestawiałem gały i przełączniki i nie udało mi się ukręcić satysfakcjonującego mnie brzmienia. Kupa i tyle. Co nie zmienia z kolei faktu, że tutaj nawet fajnie gada.
-
Popatrz na to tak: Pitts ukręcił fajne brzmienie, a Tobie się to nie udało. Albo nie potrafisz kręcić gałami, albo słabo brzmisz z łapy i jeśli piec nie jest przegainowany to uważasz, że jest muł i kupa. Oczywiście może być też tak, że ten wzmak ci nie leży i już. Co nie zanczy, że jest do dupy.
-
IMO : jest.
-
Kurde... Dyskusje na temat brzmienia są trochę do dupy. To co się podoba oranzowi i motherowi nie musi się podobać komuśtam. Osobiście jedyne za co bym się do Labogi przyjebal to ceny tych wzmacniaczy. Ale sobie koleś markę wyrobił i ok.
Słyszałem hectora 2 razy. Raz jak Tomek Andrzejewski za czasów jak był endoserem VGS na nim pomykal z paczka 1960 i zarlo. 2 raz jak Wojtek Hoffman z drzewami przyjechał i na paczce ibaneza (nie wiem jaki model), wiosło Ibanez Andy timmons tez zarlo, chociaż trochę mniej. Obaj panowie wzmacniacz szybko zmienili.
-
ma ktoś na śląsku ten wzmak ? chętnie bym uslyszał
-
Popatrz na to tak: Pitts ukręcił fajne brzmienie, a Tobie się to nie udało. Albo nie potrafisz kręcić gałami, albo słabo brzmisz z łapy i jeśli piec nie jest przegainowany to uważasz, że jest muł i kupa. Oczywiście może być też tak, że ten wzmak ci nie leży i już. Co nie zanczy, że jest do dupy.
Uwielbiam tego rodzaju fanboizm, gdzie jak ktoś zarzuci cos Twojej ulubionej marce to zaraz mu się zarzuca, że albo ma chujowy słuch albo nie umie kręcić gałą albo jest gimbometalem, który musi mieć tonę gainu pod łapa, odkręca się na 11 na gain i wtedy mu napierdala.
TAK: piec mi nie leży, tak samo jak nie leży mi Mark 5, większość Marszali czy Valveking. Używam wówczas SKRÓTU MYŚLOWEGO w postaci wyrażenia ,,kupa" który staram się wyjaśnić, że mi to po prostu nie leży. To tak jakbym ja miał mordować każdego antyfana 6505, bo mówi, że kupa i wmawiał mu, że to dlatego, że nie umie kręcić gałami. No ja pierdole, litości.
-
Dzis ogrywałem ten wzmak i mam mieszane uczucia. Nadmienie że sklep nie posiadał paczki (!!!!) więc wpinany byłem w return jakiegoś comba 112... Ogólnie dziwnie się zachowuje np kręcąc gałą treble oddziaływałem jakby na mid, każda gała ma wpływ na inną co jest nieco frustrujące. Mam jacksona pro series z emg81 i gain musiałem dać na 8 żeby dży dży było spoko, czyli dużo. Co na pewno na plus to wybrzmiewanie akordów, podoba mi sie jak ten piec warczy, bugera tego nimo :/ Słychać tą sinusoidę. Ciekaw jestem jakby brzmiał dopalony i na sensownej paczce 412 na dobrej głośności. Podejrzewam, że byloby bardzo przyjemnie. Może kiedyś go łykne jak bedzie okazjonalna cena bo 4000 zł w sklepie za używkę to grupa przesada.
tu słychać ten warkot: https://www.youtube.com/watch?v=hE5zYDVVNqI (https://www.youtube.com/watch?v=hE5zYDVVNqI)
i tu: https://www.youtube.com/watch?v=vS6ZXEnJza8 (https://www.youtube.com/watch?v=vS6ZXEnJza8)
-
Popatrz na to tak: Pitts ukręcił fajne brzmienie, a Tobie się to nie udało. Albo nie potrafisz kręcić gałami, albo słabo brzmisz z łapy i jeśli piec nie jest przegainowany to uważasz, że jest muł i kupa. Oczywiście może być też tak, że ten wzmak ci nie leży i już. Co nie zanczy, że jest do dupy.
Nie znam Pittsa. Powyżej pewnego pułapu cenowego oprócz brzmienia kupujesz tez jakość wykonania, ewentualną serwisowalność i coś co nazywam prestiżem marki. Brzmienie wzmaka możesz jeszcze w jakiś sposób kształtować- dopalkami, pipakami, paką. Ja tez wzmacniacz ogrywalem na c7 hellrasierze z BO i paczce labogi 412. Nie żarło.
Punkt jakość wykonania połączę z serwisowalnością. Jeśli wzmak gra koncerty, jeździ, to wcześniej czy później coś się w nim zjebie. Fakt. I teraz jak jest dobrze wykonany i użyte są wysokiej klasy części, nastąpi to później niż wcześniej. Ale w końcu pierdyknie. I teraz myślisz sobie"hmm mam polski wzmak, nawet na gwarancji, wysle do producenta niech naprawi". A tu niespodzianka. Bo potrzebujesz wzmaka na granie koncertów, a po naprawie przychodzi dalej zepsuty, albo coś innego ssie psuje, albo nie przychodzi w ogóle bo zapomnieli ze go mają.
I tu mamy prestiżeby marki. Bo widzisz Laboga juz nie jest tym czym była, właśnie przez podejście do klienta. Każdy magik elektronik naprawi ci Mese, Pigmeja, nawet butikowego ampa. Dlatego ze te wzmaki są popularne, że wyznaczają pewien standard. Czego o takim hectorze nie mogę powiedzieć.
I serio nie mam nic do polskich producentów, przez lata miałem kopie Singla od Kiśla. Ale jak postawisz Labogi z pakietem tego co oferuje obok innego polskiego wzmaka, dajmy na to ze stajni MG, fendmes czy Raven to ten pierwszy już nie jest taki fajny.
Tak jak pisałem wcześniej. W tej cenie możesz mieć lepszy wzmak.
-
Ale jak postawisz Labogi z pakietem tego co oferuje obok innego polskiego wzmaka, dajmy na to ze stajni MG, fendmes czy Raven to ten pierwszy już nie jest taki fajny.
Kiedy grałem dawno temu koncert, po jednej stronie stał mój MG Raven II 100 (kanał czerwony - MESA), a po drugiej Mr. Hector, oba na 1960A, to miałem wrażenie, że tak na prawdę, żrą bardzo podobnie, prawie tak samo, a jednak różnica w cenie jest...