@lwronk (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=4012) Szczerze mówiąc nie wiem co z tego powstanie :D mam chyba za mało czasu na coś poważnego
Skrętna gitara/bas, jakiś czas temu mocno mnie to zadziwiło, co ciekawe, było jedną z inspiracji Oli Strandberga do zaprojektowania The EndurNeck™.To musi byc do grania jakiejs pokreconej muzy :)
Nexus miał jeszcze chyba jakiś patent na podstrunnice z kamienia, c'nie?
Jak rok temu byłem u Nexusa to tez widziałem jakiś poskręcany bas jego produkcji ;)
Pjona za teuffela ;)
Do "dziwnych" rozwiązań można dodać jeszcze dwa Nexusowe patenty, czyli ten system konturowania basu oraz mostek oparty na kuli:
http://www.nexus-guitars.com/ (http://www.nexus-guitars.com/)
Serio? Przez wiele lat Nexus się szczycił własnie marką kamiennej podstrunnicy jako pierwszy na świecie. Nawet na wiki ciągle jest taki wpis :D I jak gadałem z Jackiem Kobylskim to nawet mi opowiadał, jak kiedyś na to przypadkiem wpadł... zainspirowany nagrobkami na cmentarzu ;)Nexus miał jeszcze chyba jakiś patent na podstrunnice z kamienia, c'nie?
Ampeg, o ile dobrze pamiętam, robił to lata przed nim ;)
Nexus miał jeszcze chyba jakiś patent na podstrunnice z kamienia, c'nie?
Ampeg, o ile dobrze pamiętam, robił to lata przed nim ;)
Do "dziwnych" rozwiązań można dodać jeszcze dwa Nexusowe patenty, czyli ten system konturowania basu oraz mostek oparty na kuli:Odnoiśnie tego mostka to gdyby nie to ze, po drodze jest gwint prawdopodobnie klaskałbym na wiwat a tak mam spore wątpliwości co do skuteczności, ze se tak rymne. Dingwall od dawna stosuje w swoich basach sfere tyle ze struna idzie pomiędzy dwoma i tez to dziwne jakieś takie.
http://www.nexus-guitars.com/ (http://www.nexus-guitars.com/)
@commelina (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=2525) a w/g ciebie na czym ma opierać się sfera, ma wisieć w powietrzu czy jak? Wtedy nie budziłaby twoich wątpliwości?
Jak masz wątpliwości co do skuteczności, to mogę ci podesłać instrument, nie będziesz musiał zgadywać, czy patent jest skuteczny czy nie, tylko sobie pomierzysz.
Taki był zamysł, jeden punkt podparcia z możliwością regulacji wysokości sfery.
@commelina (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=2525) a w/g ciebie na czym ma opierać się sfera, ma wisieć w powietrzu czy jak? Wtedy nie budziłaby twoich wątpliwości?
Jak masz wątpliwości co do skuteczności, to mogę ci podesłać instrument, nie będziesz musiał zgadywać, czy patent jest skuteczny czy nie, tylko sobie pomierzysz.
Taki był zamysł, jeden punkt podparcia z możliwością regulacji wysokości sfery.
No i własnie tutaj jest pies pogrzebany zeby nie było gwintu. Gdyby sfera czy jej połowa leżała na podstawie bez "cienkiego prencika" z gwintem to miałoby to dla mnie spore znaczenie, a tak ta rewelacyjnie rozchodząca sie energia jak dla mnie idzie w pizdu na tym gwincie.
http://www.dingwallguitars.com/basses/prima-artist/prima-artist-gallery/ (http://www.dingwallguitars.com/basses/prima-artist/prima-artist-gallery/)
No bez sensu. Mnie nie interesuje co dzieje się w/g ciebie z energią rzekomo skradzioną przez gwint.
Po prostu sprawdź sobie skuteczność energetyczną tego mostka, ty zwyczajnie snujesz domysły, zakładasz coś a priori, i na tej podstawie budujesz cały łańcuch wniosków, bez jakiejkolwiek fizycznej weryfikacji.
-Gitary Skervesen nie grają, i są niedorobione.
-A co miałeś jakąś w ręce?
-Nie.
-No to skąd wiesz?
-Bo tak wnoszę po palecie kolorów.
Trochę bez sensu, nie uważasz? To oczywiście jest hiperbola, ale na tej zasadzie można się wypowiadać o wszystkim.
Jeśli czegoś nie doświadczyłeś, to zwyczajnie nie snuj domysłów o tajemnych gwintach.
@Myxu (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=3440) pochwal się swoim rozwiązaniem ;)
No bez sensu. Mnie nie interesuje co dzieje się w/g ciebie z energią rzekomo skradzioną przez gwint.
Po prostu sprawdź sobie skuteczność energetyczną tego mostka, ty zwyczajnie snujesz domysły, zakładasz coś a priori, i na tej podstawie budujesz cały łańcuch wniosków, bez jakiejkolwiek fizycznej weryfikacji.
-Gitary Skervesen nie grają, i są niedorobione.
-A co miałeś jakąś w ręce?
-Nie.
-No to skąd wiesz?
-Bo tak wnoszę po palecie kolorów.
Trochę bez sensu, nie uważasz? To oczywiście jest hiperbola, ale na tej zasadzie można się wypowiadać o wszystkim.
Jeśli czegoś nie doświadczyłeś, to zwyczajnie nie snuj domysłów o tajemnych gwintach.
@Myxu (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=3440) pochwal się swoim rozwiązaniem ;)
Myślę że gubicie puentę. Oczywiście, to co @Commelina napisał o gwincie jest prawdziwe, ale według mnie jeśli twierdzimy że kształt elementu leżącego między struną a korpusem (teza: kula jest zauważalnie lepsza od prostopadłścianu czy walca, bo nie ma odbić wewnętrznych) no to powyższe twierdzenie wypadało by zastosować do całego elementu przenoszącego drgania. Co nam przyniesie brak tych odbić w kuli, jeśli wspomniane odbicia nastąpią w śrubie?
A Babicz działa na trochę innej zasadzie, tak mi się przynajmniej wydaje, bo nie rozpatruje w ogóle odbić wewnętrznych, a po prostu zwiększa powierzchnię styku.
http://topguitar.pl/newsy/ulepszenia-w-gitarach-gibson-na-rok-2015/1/ (http://topguitar.pl/newsy/ulepszenia-w-gitarach-gibson-na-rok-2015/1/)
nie jakieś najnowsze newsy ale wpisuje się w temat
http://topguitar.pl/newsy/ulepszenia-w-gitarach-gibson-na-rok-2015/1/ (http://topguitar.pl/newsy/ulepszenia-w-gitarach-gibson-na-rok-2015/1/)
nie jakieś najnowsze newsy ale wpisuje się w temat
Miałem. Badałem. Tuner kwestia sporna. Ale gryf IMO fajniejszy trochę. Patent z zero fret też cacy. Ja lubię.
.... Lutnicy są jednak niereformowalni! :D
Polecam książkę A. Sołtana o lutnictwie jeżeli ktoś chce zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi
Postarzanie brzmienia. Ciekawe.
A można będzie brzmienie odnowić?
Albo postarzyc o jeden dzień, a później znowu przenieść je w czasie do przodu?
:O
A jak za dużo razy się tak przeniesiemy w przeszłość i przyszłość gitary i zapomnimy które to które brzmienie? Albo jak dwa wcielenia brzmienia się spotkają to się zlikwiduja jak w strażniku czasu z Van Damem?
Albo jak dwa wcielenia brzmienia się spotkają to się zlikwiduja jak w strażniku czasu z Van Damem?
W tym konkretnym przypadku nasz pech polega na nagraniu tego konkretnego kolesia :D Obcięcie jaj nie daje gwarancji, że kolo się rozwinie. Doskonale sobie zdaje z tego sprawę posłaniec Grodzka :D
Zajebistość gitary (wszelkiej - elektrycznej, akustycznej, czy nawet klasycznej), polega na tym że wciąż nie ma jednego kanonu w sensie rozwoju konstrukcyjnego, czy nawet estetycznego i chwała jej za to!
Istnieje oczywiscie tendencja, by za gitarowego "Stradivariusa" uznać LP lub Strata, ale osobiście uważam to za zbyt przedwczesne i sporo na wyrost, biorąc pod uwagę mnogość konstrukcji, innowacji i "patentów".
W tym konkretnym przypadku nasz pech polega na nagraniu tego konkretnego kolesia :D Obcięcie jaj nie daje gwarancji, że kolo się rozwinie. Doskonale sobie zdaje z tego sprawę posłaniec Grodzka :D
Zajebistość gitary (wszelkiej - elektrycznej, akustycznej, czy nawet klasycznej), polega na tym że wciąż nie ma jednego kanonu w sensie rozwoju konstrukcyjnego, czy nawet estetycznego i chwała jej za to!
Istnieje oczywiscie tendencja, by za gitarowego "Stradivariusa" uznać LP lub Strata, ale osobiście uważam to za zbyt przedwczesne i sporo na wyrost, biorąc pod uwagę mnogość konstrukcji, innowacji i "patentów".
No proszę Cię... 99% klasyków to jedna i ta sama koncepcja Antonio de Torresa Jurado
Zgadzam się . Les Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)
Zgadzam się . Les Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)
6 lat go strugał? I nie ciecia znał tylko samego Stathopoulosa
(ja czytałem, że to podobno była barwiona sosna, ale po zdjęciach stwierdzam, że chyba nie... do dupy te książki)
Zgadzam się . Les Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)
6 lat go strugał? I nie ciecia znał tylko samego Stathopoulosa
(ja czytałem, że to podobno była barwiona sosna, ale po zdjęciach stwierdzam, że chyba nie... do dupy te książki)
Była to sosna, gdyż tu akurat jestę ekspertę. Zasadniczo taki np. ES-335 się konstrukcyjnie nie różni za bardzo od pierwowzoru Lestera.
Zgadzam się . Les Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)
6 lat go strugał? I nie ciecia znał tylko samego Stathopoulosa
(ja czytałem, że to podobno była barwiona sosna, ale po zdjęciach stwierdzam, że chyba nie... do dupy te książki)
Właśnie obejrzałem niepubliczny filmik, na którym pan własciciel dosyć dużej fabryki gitar robi kilkukrotnie dwuznaczne wycieczki w kierunku "small builders" i z dumą mówi, że przy progach jednej gitary jego ludzie spędzają nawet 45minut(!). Wow! ;) I że mały lutnik robi 30 gitar rocznie, a jego ludzie 30 dzienne - i normalnie słyszę w domyśle: i kto jest lepszym fachowcem, tra la la la?...
Tak, nie ma jednego standardu. Każda sroczka swój ogonek chwali, swoje kuliste czy poprzeczne rozwiązanie. Niektóre nawet na tyle umiejętnie, że żyją z tego dostatnio - gdzie najczęściej czysto technicznie i lutniczo jest średnio........
Zgadzam się . Les Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)
6 lat go strugał? I nie ciecia znał tylko samego Stathopoulosa
(ja czytałem, że to podobno była barwiona sosna, ale po zdjęciach stwierdzam, że chyba nie... do dupy te książki)
Sosna nie sosna , czarna limba to też sosna a zobacz jakie Suhr zajebiste gitary z niej robi .
w niektórych stanach korpusy z sosny są rarytasemW stanie skupionym sosna robi furorę gdzieniegdzie, to prawda.
A co to machuń królewski?
A co to machuń królewski?
Cytujw niektórych stanach korpusy z sosny są rarytasemW stanie skupionym sosna robi furorę gdzieniegdzie, to prawda.
A co do reszty wypowiedzi - Johnny, ewidentne się nie wyspałeś i znów Ci sie wszystko jebie. :D
Jesli chodzi o Stradivariusa, to przecierz juz kilka lat temu odkryto sekret jego skrzypiec.
D
Jesli chodzi o Stradivariusa, to przecierz juz kilka lat temu odkryto sekret jego skrzypiec.
D
No robiono to wiele razy :) wcześniej jakiś profesór Hogwartu mówił że drewno którego używał pochodziło z jakiegoś dziwnego dendrologicznie okresu ,nie wiem rzadsze czy gęściejsze słoje .
Jesli chodzi o Stradivariusa, to przecierz juz kilka lat temu odkryto sekret jego skrzypiec.
D
No robiono to wiele razy :) wcześniej jakiś profesór Hogwartu mówił że drewno którego używał pochodziło z jakiegoś dziwnego dendrologicznie okresu ,nie wiem rzadsze czy gęściejsze słoje .
wg. tej teorii było wtedy cholernie zimno, drewno miało zajebiście małe przyrosty, a w pierścieniowonaczyn iowych skutkuje to większym udziałem drewna późnego czyli lepszą wytrzymałością na zginanie i sprężystością, tym co decyduje o akustyce
A co do grzyba to gdzieś na wschodzie jest jakiś koleś do którego nawet nasi lutnicy wysyłają drewno. On je macza w swoim jeziorku i odsyła i podobno jest zajebiste. Rzekomo jest to spowodowane właśnie działaniem jakiegoś grzyba ale koleś kryje to w sekrecie.
Magia kuhwa! :D
Jesli chodzi o Stradivariusa, to przecierz juz kilka lat temu odkryto sekret jego skrzypiec.
D
No robiono to wiele razy :) wcześniej jakiś profesór Hogwartu mówił że drewno którego używał pochodziło z jakiegoś dziwnego dendrologicznie okresu ,nie wiem rzadsze czy gęściejsze słoje .
wg. tej teorii było wtedy cholernie zimno, drewno miało zajebiście małe przyrosty, a w pierścieniowonaczyn iowych skutkuje to większym udziałem drewna późnego czyli lepszą wytrzymałością na zginanie i sprężystością, tym co decyduje o akustyce
A co do grzyba to gdzieś na wschodzie jest jakiś koleś do którego nawet nasi lutnicy wysyłają drewno. On je macza w swoim jeziorku i odsyła i podobno jest zajebiste. Rzekomo jest to spowodowane właśnie działaniem jakiegoś grzyba ale koleś kryje to w sekrecie.
Magia kuhwa! :D
Żadna w tym magia, odpowiedni roztwór rozpuszcza żywice, a drewno bez żywic będzie miało lepsze właściwości akustyczne. Między innymi po to, żeby usunąć część żywic, wypieka się też drewno.
Ja przykminałem, żeby tak jak masz te niebieskie paski. To zrobić ntb i tak boki nawiercić, a potem to skleić. Ciekaw jestem co by z tego wyszło, ale nie chce mi się robić :D Aha, no i korpus, albo coś pokryć włóknem szklanym, albo węglowym. Zobaczyć jak to działa i ew, wykorzystać to kosztem chujowszego drewna, które poprawi to włókno i nawiercanie :D
Ejj, podobno u gitarzysty brzmienie idzie z łapy - jakie są zdrowotne konsekwencje zarażenia się takim grzybem, jak to drewno u Stradivariusa? :D
Aha, czyli by trzeba było amputować po zaaplikowaniu sobie takiego grzyba? :(
o ile nie masz w skórze celulozy, bo to nią właśnie się żywią te grzyby, to raczej nie masz się czego obawiać
Sorry Johnny że ci śmiecę w wątku ale wszystko jest na temat ;)
Wracając do Lestera i jego instrumentu to przyszła mi herezja do głowy :headbang:
Les Paul obciął boczki ze zwykłej gitary epi , więc włókna drewna ułożone są tak jak w zwykłym instrumencie
A może skoro drgania są przekazywane na rezonatory po bokach , to przebieg drewnianych włókien powinien być taki ?
Wiem,wiem,wiem,wiem,że tak nie wolno , z 1000 powodów, ale pomysł Lesa to specyficzna konstrukcja , a w takich projektach nawet przypadek przesądza o sukcesie . Co myślicie ?
ps: Nie to żebym się Les Paula czepiał ,to był geniusz bez dwóch zdań i zajebisty gitarzysta, zresztą największe zasługi ma chyba w dziedzinie recordingu , nagrywanie wielościeżkowe to chyba jego zasługa między innymi . Ja tylko się zastanawiam nad tym co wy konfabulowałem :facepalm:
Tylko nie rzucajcie tak odrazu kamieniami .
(https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpt1/v/t1.0-9/11130241_342915642584495_3918011493131444375_n.jpg?oh=3ca2c1584b66eed516680417b3854677&oe=559A3F10&__gda__=1438330644_98f2db86677367b680e8b478f68c4a60)
(https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpt1/v/t1.0-9/11130241_342915642584495_3918011493131444375_n.jpg?oh=3ca2c1584b66eed516680417b3854677&oe=559A3F10&__gda__=1438330644_98f2db86677367b680e8b478f68c4a60)
Czy mi się wydaje, czy to wiosło naprawdę jest całe z purpleheartu? o.O
Jeżeli się dobrze orientuję to te drewniane kostki nie są na stałe przytwierdzone. Trzymają się pod naciskiem strun.Ale powierzchnia przylegania tej hebanowej kostki do korpusu i tak jest większa niż w większości mostów np: Fendera , gdzie struna tak naprawdę oparta jest na jednej śrubie służącej do regulacji wysokości , która na dodatek jest pod coraz większym kontem im bardziej podniesiesz strunę .
No ale fakt faktem jakoś średnio to przemyślane.
Ja jestem bardziej ciekaw jak tu menzurę ustawić :P
Sonic Wind Guitar , resztę se znajdźcie jak chcecie . Fajnie mruczy .
(http://www.guitarsite.com/files/Sonic-Wind-Guitar-Neck-View.jpg)
(http://www.guitarsite.com/files/Sonic-Wind-Guitar-Top-View.jpg)
(http://www.thesonicwind.com/yahoo_site_admin/assets/images/swcsBod.14492305_std.jpg)
http://youtu.be/Nz64jLrbX9k (http://youtu.be/Nz64jLrbX9k)
Moim skromnym to nie ma wystarczającej masy. I nie, nie uważam, że im więcej masy tym lepiej, ale są pewne wartości graniczne w obie strony, których nie warto przekraczać.O jakiej masie mówisz ? zobacz jaki tam jest gryf , wystaje z tyłu , warzy pewnie więcej niż niejeden olchowy strat. I co by nie mówić ,nie jest to sklejka tylko drewno .