Forum Sevenstring.pl
Inne => Warsztat => Wątek zaczęty przez: headcharge w 02 Wrz, 2008, 23:59:39
-
Ja dzisiaj odebralem pake 2x12 na v30 engla i Fireballa. W domu, (rozkrecone tylko na dwa, i tak bylo slychac na parterze - mieszkam na 10) tata idac do skepu slyszal :P byl czad. Aczkolwiek nie mam porownania do innych sprzetow. Jedynie zastanawiam sie o jest nie tak... Wszystko idealnie tylko wyciskan flazolety nie brzmia tak rasowo, nie wyja jak biesy... Nie wiem cyz to kwestia gluchej gitary (Mayones Setius Lizard+em81) czy moze, poprostu za cicho bylo, ale to samo mialem na podzie. Martwi mnie, to, bo strasznie lubie je grac ;/ A tak total pizda :D
-
To znaczy, że masz tak cały czas, to znaczy, że struny za luźne/za cienkie.
-
albo masz bardziej wymagajacy wzmak i trzeba nad artykulacja pracowac ;)
tylko ze to powinno w osobnym temacie byc, i :fotki:
-
albo masz bardziej wymagajacy wzmak i trzeba nad artykulacja pracowac ;)
zgodzę się, jak się przerzuciłem na lampę to trzeba było (i jeszcze trzeba) pracować nad tym, to nic dziwnego:)
-
@Fasol: ja w moim englu też mam problemy z fajnymi flażoletami, wg. mnie to charakter przesterowania powoduje takie a nie inne brzmienie flażoletów
-
Proponuje 5150 jak flażolety nie chcą się same pociskać.
W moim poprzednim wiośle flażolety sztuczne wymagały bardzo wiele pracy bo miałem za nisko struny i za nisko przystawki.
-
złej tańcownicy...
-
złej baletnicy pipa lata. no i gdyby kozka kwiecien plecien, to by slimak chuj ci w dupe.
ponoc na akustyku tez mozna wyciskac flazolety, i mysle ze kwestia przyzwyczajenia i wycwiczenia. artykulacja to jest praca na lata. tak jak podciaganie idealnie do dzwieku i kostkowanie od gory. wszystko sie da, flazolety po roku malo intensywnego cwiczenia juz mi (prawie) wychodza.
-
Potwierdzam - da się i na akustyku :)
-
ja polecam flażolety na 2 progu najgrubszej struny. ZABIJAJĄ. Sa łatwe do wyciagnięcia i byczo brzmia a nie piszczą jak pozostałe ;)
-
Ciekawe, bo na innym wiosle wychodza mi tak jak trzeba...
-
Wywalilem z innego watku, po raz kolejny prosze o trzymanie sie tematow
-
ja na epi LP 100 z hellfireme cisnąłem takie flażolety które piskały jak ja pierdu,na akutyku też mi wychodzą,a na moeje 7 Rg 1527 niechcą iść.:/ na tym Ibanezie trzeba sie ostro wysilić żeby wyszedł porządny niestłumiony pisk :headbang:
-
Bo Ibanez ssie :P lipa ssie i wogóle :)
ale tak jak ktoś już mówił, dużo też zależy od samej chakterystyki przesteru
zauważyłem też że im krótsza menzura tym łatwiej robi się flażolety.
no i sustain jest istotny
-
prawda,na barytonach 30' chyba nie da sie zrobić flażoletu,a mój Ibek ma menzure 27' ???,więć na pewno ciężej sie robi niż na tekl z LP
sam ssiesz Invivo ;) :P
Mój Ibanez jest zajebisty ;D(ale flażolety mógłby sam robić)
-
Kto Ci powiedział, że RG1527 ma menzure 27"??? :? :D
-
Kto Ci powiedział, że RG1527 ma menzure 27"??? :? :D
Chyba tak wywnioskował z nazwy/numeru modelu :o.
Co do flażów to porostu trzeba wyćwiczyć.
-
bo wyciskac trzeba umic. o!
-
lol, bez przesady, na swoim Pasie 28" flażolety robie bez zadnego problemu. Na ranie 25,5" też mi wychodziło lekko, na LP i Strato też robie z łatwoscia, więc osobiście stawiam na skill i ogranie z wiosłem a nie na menzurę. (osobiście tylko na wiesłach które dopiero co wezmę do łap jest mi ciężej z poczatku)
-
Mój Ibanez jest zajebisty ;D
Z wyglądu... :D i tak jak koledzy Ci urzejmie piszą nie ma 27" tylko 25.5"
-
już już. ::)
;D
-
a to ci dopiero
-
Na to czy flazolety wychodza wplywa wiele zmiennych czynnikow, takich jak przetworniki(a raczej ich wysoki badz niski sygnal wyjsciowy), rodzaj wiosla, akcja i grubosc strun,wzmacniacz oraz najwazniejsze - czyli technika.
Niezaprzeczalnym faktem, jest to ze na niektorych wzmakach i przy niektorych polaczeniach sprzetowych flazolety brzmial tak ze spadaja gacie, przy innych wychodzi tak sobie, da sie je zagrac ale nie brzmia i juz. Tutaj wychodzi to co powiedzial Maro, nie wiem jak z egnlem fasola, ale na englu Maro wychodza raczej biednie. Tymczasem na moim wzmaku jest duzo lepiej i przyjemniej, ale dalo by sie jeszcze lepiej zmieniajac to i owo.
Do piskania polecam przetworniki aktywne ;) szczegolnie Blackoutsy sie do tego niezle nadaja.
-
mi na aktywach brzydko piszczało, a dobry pasyw to taki lampiak wśród przystawek :D ;)
-
No mi jak u gz-s slabo brzmia, wychodza, ale slabo brzmia na emg. Dlatego przezucam sie na sh-6, zobaczymy jak to zagada. Nawiasem, nada sie do rzezni ? Kumpe lpolecil, mowi ,ze ma spor osrodka i gory-ladnie gra w mahoniu.
-
Mam w mahoniu i gada bardzo dobrze :) jakie rzeczy gram mniej wiecej wiesz. Choć wydaje mi się że ma mniej takiego typowego dołu w porównaniu np do PAFa.
-
Pomecze Cie na privie :D
-
Mistrz sztucznych flażoletow czyli pan Zakk Wylde gra na EMG w mahoniu wiec nie pieprzcie za przeproszeniem ze aktywy sie średnio do tego nadają,głównie to wychodzi z łapy tak jak cale brzmienie gitarzysty jezeli jest charakterystyczne to właśnie jest to zasluga rąk(to tak na marginesie ;)).No i wysokość strun nad podstrunicą ma faktycznie wpływ. Mi tłusto brzmialy na Seymour Duncan SH-4 Jeff Beck jak i na Emg 707. Z tym że faktycznie na kazdej gitarze troche inaczej sie wyciska wiec kwestia oswojenia sie z instrumentem i jedziemy z koksem :headbang:
http://www.youtube.com/watch?v=0JqNE4N_XsY&feature=related
-
no właśnie IMO nie do końca, bo w jednej gitarze miałem aktywa i pasywa i grałem na jednym wzmaku i na helfajerze brzmią mi zajebiście, na Live Wire bardziej piszczały i to był jeden z głównych powodów przesiadki na hellfire.
Trochę też kwestia gustu, bo widzę ze duża część lubi takie piszczące, ja osobiście wole takie tłuste. Np Darrel robił takie jakich osobiście bardzo nie lubie, na płytach Kalmaha też są takie piskliwe, ale np Laiho robi sympatyczne, Nergal też. A ZW nie słucham i nie wiem jak on robi, ale chyba nie robi mi na tyle dobrze bo go nie słucham xD
-
A ZW nie słucham i nie wiem jak on robi, ale chyba nie robi mi na tyle dobrze bo go nie słucham xD
No nie znać, nie słyszeć wogóle to nie wypada wręcz...
-
znać znam, nawet chyba raz przesłuchałem jakąś płyte BLSa (mafia czy jakoś tak). Z czasów Ozzyego to go w ogóle nie znam. Black Sabbath to też w ogóle obca mi kapela, znam może z 7 piosenek. Generalnie jestem ignorantem muzycznym, słucham mało i po wiele razy (np od 4 miechów słucham praktycznie tylko Triptic Sweet noisa a ostatnio się na Heada przerzuciłem i będę go słuchał jeszcze z jakiś miesiąć, a może krócej, bo własnie wychodzi Pink Floyd DVD z Gdańska to się na nich będę pasł kilka tygodni)
-
Na to czy flazolety wychodza wplywa wiele zmiennych czynnikow, takich jak przetworniki(a raczej ich wysoki badz niski sygnal wyjsciowy), rodzaj wiosla, akcja i grubosc strun,wzmacniacz oraz najwazniejsze - czyli technika.
+1
Przystawki na pewno pomocne sa - zwlaszcza takie z duzym sygnalem , srodkiem i gora podkreslona.
Dla tych ktorzy pisza o Wyldzie i ze brzmia mu ciemno - polecam zagrać flazolet blizej gryfu zamiast blizej mostka ;-)
-
mi na aktywach brzydko piszczało, a dobry pasyw to taki lampiak wśród przystawek :D ;)
No mi jak u gz-s slabo brzmia, wychodza, ale slabo brzmia na emg. Dlatego przezucam sie na sh-6, zobaczymy jak to zagada. Nawiasem, nada sie do rzezni ? Kumpe lpolecil, mowi ,ze ma spor osrodka i gory-ladnie gra w mahoniu.
Na EMG 81 wyje się bardzo ładnie, ja nie narzekam, ale to fakt, że trzeba popracować, żeby wycisnąć dobry soczek :D
-
na EMG wyciagne flazolety nawet czlonkiem...
-
Członkiem gangu ma sie rozumieć bo chyba nie LPR'u? :lol:
-
Ale piękne flaże wyciągałem tez na SD SH/TB-4, na DM ToneZone, za to dość ciężko mi je wyciskać na SD BO, co nie znaczy że się nie da :D
-
noj problem polegal na tym, ze moja pierwsza gitara, byla stara 7strunowa rosyjska gitara klasyczna, na ktorej chcialem grac metal! na niej nauczylem sie grac flazolety. Totez moge i czesto mam problem ze wszystkim, poza flazoletami, zero problemu na strunach z owijka, CZASEM tylko nie trafiam we wioliny ;)
-
kiedyś pruszyliśmy temat czy łatwioej jest flażoletować na grubych czy cienkich strunach...
to teraz jak przesiadłem sie na struny 9-60 to piszczą jak dziwka :headbang:
-
kiedyś pruszyliśmy temat czy łatwioej jest flażoletować na grubych czy cienkich strunach...
to teraz jak przesiadłem sie na struny 9-60 to piszczą jak dziwka :headbang:
Hofi co ty o dziwkach wiesz ::)
-
"Że to taki najstarszy zawód to... zbieractwo" ;)
-
Panowie AH robią zarówno downstroke jak i upstroke?
-
Jestem w stanie (nigdy nie ćwiczyłem) ale zdecydowanie wygodniej się gra z góry chyba ;-)
-
Ja mam tak, że na 6 strunie mi nie wychodzą. Na wszystkich 5, obojętnie czy basowych czy na wiolinach nie ma problemu, ale na 6 jest - często wychodzi taki świniak na pół gwizdka, takie nie wiadomo co. Za chuja nie mogą mi wyjść takie jak robi Zakku na 6 strunie właśnie najczęściej w niskich strojach (w sumie Nergal też taki robi na 7demce np. As above so below)
-
Facet, 3 lata :S .
-
:facepalm: :facepalm: :facepalm:
-
Moze Fasol nadal ma problemy z flazoletami, a kolega chcial pomoc? ;D
-
przecież SS jest wysłane dobrymi intencjami. kolega stanowczo chciał pomóc!
-
3 lata, 3 lata....ta kurwa, a gdybym założyłem nowy wątek to zaraz by pewnie było "eeee kurwa taki wątek już był - cofnij się do niego i nie pierdol tutaj !" Po prostu zastanawia mnie, czemu akurat jest taki problem na 6 strunie, a nikt tego tu nie poruszył więc pomyślałem, że się dołączę, zamiast zakładać nowy wątek, o czymś co już 500 razy było omawiane. Co ciekawe dodam, że grając na 7demce nie mam problemu z 6 struną tylko z 7....po prostu na ostatniej najgrubszej nie wychodzi mi obojętnie jaka była by to grubość, tonacja, rodzaj gity i ilość strun.
-
3 lata, 3 lata....ta kurwa, a gdybym założyłem nowy wątek to zaraz by pewnie było "eeee kurwa taki wątek już był - cofnij się do niego i nie pierdol tutaj !" Po prostu zastanawia mnie, czemu akurat jest taki problem na 6 strunie, a nikt tego tu nie poruszył więc pomyślałem, że się dołączę, zamiast zakładać nowy wątek, o czymś co już 500 razy było omawiane. Co ciekawe dodam, że grając na 7demce nie mam problemu z 6 struną tylko z 7....po prostu na ostatniej najgrubszej nie wychodzi mi obojętnie jaka była by to grubość, tonacja, rodzaj gity i ilość strun.
Może masz jakąs psychiczną blokadę. Albo spróbuj inaczej gitarę trzymać (na innej wysokości), możesz też inaczej kąt łapy ułożyć, bliżej, dalej mostka etc... kombinuj. Możesz też dalej wysunąć kciuk względem kostki - u mnie to pomaga zawsze.
-
No mnie to wygląda na złe ułożenie łapy skoro zawsze ze skrajną struną jest problem.
-
Chyba znalazłem - zbyt niska akcja. Ustawiałem ją dawno temu prawidłowo, ale w gitarze wszystko pracuje tak naprawdę i wymaga korekty co jakiś czas o czym zapomniałem, bo stopniowo się przyzwyczajałem do zmniejszającej się z biegiem czasu akcji strun.
Problem częściowo znikł, ale chodzi o to że wychodzą, ale są takie se, a za chuja takiego fajnego "uuuuuu" nie potrafię zrobić jak robi Zakku. Myslałem ze to przez to ze mam pasywy, ale widziałem ludzi co na SG standard takie rzeczy robią wiec odpada. Tak samo jest na stojąco i na siedząco, próbuje juz łapac kostke pod każdym możliwym kontem, jak najbardziej napierdalać kciukiem i w każdym możliwym miejscu gdzie struny biegną nad korpusem i dalej lipa.
-
Nagraj jakieś 30 sekundowe videło i pokaż jak robisz na tej strunie, a jak na innych.
-
hmmm ale jak ustawić kamerę tzn. jak normalnie tak frontalnie ustawiony do kamery ( a la youtube cover rockers :P) będę to da to jakiś obraz sytuacji ?
-
Bardziej mi idzie o dźwięk jak faktycznie to wychodzi.
-
to już może lepiej audio same nagram na tone porcie - lepsza jakość będzie ?
-
wiem że zabrzmi to bezsensownie, ale polecam wziąć akustyka/klasyka i ćwiczyć... generalnie im grubsze struny, tym trudniej wchodzi, zresztą zauważam wiele innych dziwnych artefaktów, np, mi dużo łatwiej się robi pincha kiedy gram trzecim palcem (środkowym) niż wskazującym, czy którymkolwiek innym, szczególnie gdy mam zrobić do tego wibrato (my acid words).
Serio, próby na niepodłączonym do niczego instrumencie czynią cuda (w sumie to granie flażoletów na suchym elektryku jest równie wielkim wyzwaniem co klasyk czy akustyk, jeśli nie większym).
I też bym stawiał na złe ułożenie łapy, a na to nic nie działa lepiej, niż ćwiczenia - na sucho czy na lampie, nic innego nie robić przez tydzień, tylko grać flażolety wszelkiego rodzaju, na wszelkie możliwe sposoby, aż znajdziemy optymalny sound, a i tak na najbliższym koncercie jakiegoś lepszego bandu (czy też przy najbliższym przesłuchaniu płyty jakiegoś konkretnego bandu) stwierdzimy, że jesteśmy chujowi i i musimy ćwiczyć dalej...
-
Popieram sposób Toleina, bo ja nauczyłem się dokładnie tak, jak opisuje - grałem flażolety na sucho aż zaczęły wychodzić. Potem małe poprawki przy graniu ze wzmakiem i coś tam czasem wycisnę. Do nauki polecam riff z Cemetery Gates. :D
-
Cemetery Gates! <3
Ja ostatnio, jako, że kompletnie zmieniłem sposób trzymania kostki i ustawienie ręki, więc wielu rzeczy muszę się uczyć prawie od zera, zacząłem się uczyć pinchować na riffie z Black Dog, Zeppelinów.
-
Sęk w tym, że ja generalnie umiem, ale nie brzmi to jak bym chciał, tak charakterystycznie jak robi to właściwie tylko Zakk :P
-
Bo Zakk ( czy Nergal którego ktoś tu wspominał ) poza paluchami mają jeszcze góry zajebiście drogiego sprzętu i baaaaardzo dobrze opłacanych speców od dźwięku ;)
-
Sęk w tym, że ja generalnie umiem, ale nie brzmi to jak bym chciał, tak charakterystycznie jak robi to właściwie tylko Zakk :P
Chorus + deptanie w kaczuchę w czasie wydobywania flażoletu i będzie Zakk ;)
-
Ale że co, chodzi ci o A.H?
Ja tam nie widze problemu z tym i generalnie dużo to technika i struny jakie założysz.
A co do tego ze Engl ma z tym problemy to nie wiem bo taki Misha z Periphery też ma Engla i z A.H nie ma problemu.
-
To zdejmij gainu, żeby było trudniej i ćwicz. ;)
A, no i ważna sprawa, zadbaj o tłumienie reszty strun. Musi być dokładne
-
Chorus pomaga ale sprawy nie załatwia, dla porównania posłuchajcie głównego riffu z intra w wykonaniu Zakka a potem cover bez chorusa :
Ozzy Osbourne - Live2007 [ Crazy Train ] HQsound (http://www.youtube.com/watch?v=IeyN2YfAwas#)
0:16 - 0:28
Ozzy Osbourne - Crazy Train :by Gaku (http://www.youtube.com/watch?v=i1qNmDBpGgM#)
0:29 - 0:41
albo Nergal i Seth
Behemoth - As Above So Below (http://www.youtube.com/watch?v=aykwBLv4XgM#)
3:19 -3:52
oczywiście chodzi mi o brzmienie tych na najgrubszej strunie (we wszystkich filmikach) bo z tymi wysokimi to nie mam większych problemów
-
Chorus wcale nie pomaga. Według mnie tak jakby dusi pinche, ale może ja za mocno go ustawiam i dlatego tak jest.
A co do tego ciśnięcia na najgrubszej strunie, to trzeba być bardzo dokładnym, jakiekolwiek drganie innej struny w jakiś sposób przeszkadza i pinch się nie wyciska.
-
No i jeśli chce się wyciskać te grube, niskie flażolety, to celujemy gdzieś w okolicach gryfowego pickupa (przy niskich progach), a nie nad mostkowym.
-
O, to też ważne, kombinujta z miejscem wyciśnięcia pincha, jak mati mówi, czym dalej od mostu tym tłuściejszy, niższy, bliżej, bardziej szorstkie i wyższe.
-
Podlaczam sie pod pytanie tylko ja mam problem z tym:
Carcass - Carnal Forge (HD Audio) (http://www.youtube.com/watch?v=Y7cKViwhHcw#)
2:10
Z jakim efektem sa te flazolety ?
Flanger
-
Chcesz Flażolety jak Zakk, to się naucz wibrato.
-
Chcesz Flażolety jak Zakk, to się naucz wibrato.
TRU! A poza tym, to spróbujcie zamiast kostką po hammeringu na powiedzmy na 3 progu struny H, przy wybrzmiewaniu dźwięku znaleźć miejsce w okolicach humba neckowego i opuszkiem palca wydobyć flażolet. Potem dokładnie w tym miejscu spróbujcie to samo z kostką. Będzie tłusty jak irlandzkie kobiety!
-
O, to też ważne, kombinujta z miejscem wyciśnięcia pincha, jak mati mówi, czym dalej od mostu tym tłuściejszy, niższy, bliżej, bardziej szorstkie i wyższe.
:facepalm:
sory, ale wydawało mi się to być najoczywistsze z oczywistych.
i nie sądzę żeby sensownym było granie pinczów w jednym miejscu. jak ktoś się uczy, to niech sobie przesuwa miejsce uderzenia pincza po malutku w jedną czy drugą stronę - wysokość flażoletu się zmienia; potem weźmy kilka riffów, pograjmy, skupmy się na flażoletach, żeby ładnie brzmiały, etc, po iluś tam powtórzeniach ręka zapamięta gdzie flażolet dobrze wchodzi i sama się ułoży.
-
Ja proponuje dopalić czymś wzmaka, jak zagrasz flażolet z dopałką to się leje po ścianach. Dużo ludzi tak robi - Zakk, Nergal, Dimebag i jeszcze dużo by wymieniać. Ja dopalam DRke Overdrivem Zakka Wylde i myślę żę sam Zakk by się zdziwił jakby usłyszał :P
-
No dopała na pewno pomaga, ale i bez niej idzie tłuste pinche cisnąć. Kwestia nasycenia przesterem ;)
-
i techniki
-
i techniki
+1
-
Wiadomo, i gain jak u Dime'a nie pomoże, takiemu mojemu ojcu na przykład :D nie chcecie słuchać jak próbuje cisnąć pinche :D A ja nie mam zbytnio problemu z pinchami. Ogarnąłem je jakoś tak po prostu i teraz sobie lajtowo cisne, kiedy se tam chce.
-
Taaa to może ja się wypowiem ;]
Tamten Setius był w pytę ciemno brzmiącą gitarą i zrobienie na niej świńskiego flażoletu, który bardzo lubię było na prawdę trudne.
Obecnie nie mam żadnego problemu z tymi flażoletami, także temat można chyba zamknąć ;)
-
Dziwne. Ogrywałem jakąś 7kę z floydem w mayo, chyba setiusa(albo regiusa, nie pamiętam, ale raczej to pierwsze, bo z przykręcanym gryfem). Niby mahoniu tam w chuj było ale akurat różniaste flażolety na najgrubszych strunach dawało się na tym spokojnie pocisnąć. Wzmak co prawda to ta ich jebana zamulasta riviera ale bardziej przeszkadzało mi to w kostkowaniu niż w ciskaniu flażo. Ale ja to ja. Mam lekką obsesję na tym punkcie i nie spocznę, póki na danym wiośle nie wycisnę kilku wizgów. :devil: Jeżeli mi nie wychodzą po kilku dniach kombinowania, to mam podstawy aby twierdzić, że wiosło jest faktycznie chujowe.
-
Miałem Setiusa i też nigdy problemów z flażami nie miałem. ;)
-
podczepię się do dyskusji bo wyczaiłem ostatnio na raporcie ze studia periperi fajne coś (zagrywkę? ćwiczenie?) z flażoletami:
Periphery blackmachine b2 myth busted! (http://www.youtube.com/watch?v=iJlzWRwIoiI#ws)
polecam, można siedzieć cały wieczór i napieprzać flażolety ;)
-
Też tak umiem :P :
http://w440.wrzuta.pl/audio/5PygQPxC9e4/harmonics_shit (http://w440.wrzuta.pl/audio/5PygQPxC9e4/harmonics_shit)
-
...BTW źle to grasz ;)
-
Możliwe. Nie znam sie :D