Forum Sevenstring.pl
Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: Stachu w 27 Cze, 2012, 14:17:53
-
Siema,
Przygotowaliście demo, płytę i co teraz?Zastanawiam się jak wy podchodzicie do tego tematu, co wg. was powinno następować po sobie, jakie działania, jak można zwiększyć swoje szanse na ewentualny kontrakt, uzyskanie jakiegoś wsparcia, promocji itd.? Nie pytam o osobiste kontakty i znajomości, bo każdy ma swoje, lub ich nie ma. Po prostu chodzi o zwiększenie swoich szans na zaistnienie na rynku (abstrahując od tego, że muza musi być dobra).
Pytałem wśród znajomych, i oni po prostu wysyłali, lub zawozili osobiście do wytwórni+wysyłanie do stacji radiowych+wysyłanie do gazet/magazynów+koncerty+......
Wg. mnie to troche szkoda wysyłać materiał nad którym sie pracowało latami, żeby gdzieś zniknął w stercie z innymi. Czy tylko układy dają szanse na jakiekolwiek powodzenie?
-
Czy tylko układy dają szanse na jakiekolwiek powodzenie?
W ostateczności można nagrać dobry materiał.
-
Pokaz dupe (http://www.youtube.com/watch?v=uluzgTjpDfw#)
-
Siema,
Przygotowaliście demo, płytę i co teraz?
I tera masz demo i się cieszysz. Puść znajomym, jakiejś lasce, być może da pociupciać i takie tam. Generalnie jest tak i z tego co wiem, nasz wydawca nie zajmuje się pierdołami i nie słucha nadesłanych materiałów. Zwyczajnie nie ma na to czasu, chęci i tyle. Być może popełnia błąd, bo wśród nadesłanych może być STAR, ale cóż jego prawo. Mam tera fajne doświadczenia, bo gram w dwóch kapelach. 1 - powiedzmy, że znana, jakas tam nazwa jest rozpoznawalna i tu jest OK. Koncerty som, wydawca jest, dziwek nie ma :( 2 - zespół z kumplami jeszcze ze szkoły podstawowej, zero osiągnięć, nic...no i jest nic :D Wszyscy dookoła chcieliby żebyś to Ty jeszcze dopłacił do interesu, bo propozycje koncertowe dla takich ja nr. 2 są po prostu śmieszne. Rada: rób wszystko, pchaj się wszędzie, wyskakuj z FB, YT, Tweetera, wp.pl, dostań się do radia Z, niech Twoja muza gra w kiblach na stacjach benzynowych, napierdalaj tourne po centrach handlowych, ISTNIEJ :D
-
Pudelek. Tylko Pudelek.
-
W ostateczności można nagrać dobry materiał.
To właśnie jest za mało niestety w naszej pieknej Ojczyźnie.
ISTNIEJ :D
No i właśnie kombinuje nad konkretami, czy przychodzą Wam do głowy ludzie pracujący w radiu(niekoniecznie prowadzący audycje) których można by zainteresować swoją muzą i liczyć ewentualnie na jej zaprezentowanie? Szkoda, że Trójka teraz raczej metalowo leży(choć są tam ludzie metalowo zorientowani), jest chyba tylko Rzeźnia w Antyradiu jeśli chodzi o te większe stacje radiowe.
Czy w Polsce tylko Mystic może dawać jakieś godne warunki promocji metalom?
Obok salki mamy BP, tam chyba uderzymy na początku jesli chodzi o stacje benzynowe;)
Oh,Pudelek to szczyt marzeń, póki co to chyba tylko Adam D. miał zaszczyt się tam pojawić..
-
Oh,Pudelek to szczyt marzeń, póki co to chyba tylko Adam D. miał zaszczyt się tam pojawić..
Inaczej: droga przebita! :P
Nie kumam, po co się pchasz do radjii? Nie szukałem metalu w radjach od lat minimum dziesięciu. Internety, kolego - FB, MS, przede wszystkim największego kopa promocyjnego dawało wpierdzielenie się na scenę do kogoś znanego. Wystarczy raz i już potem efekt kuli śniegowej.
-
w radiu nic ciekawego nie leci
jedyna opcja to pchanie się na wszelakiego rodzaju przeglądy z jakimiś nagrodami. Z jedną kapelą mieliśmy dobry okres w 2010 roku - wygralismy kilka konkursów w Polsce a potem zajelismy sie płytą, nie graliśmy i zainteresowanie trochę siadło...
dlatego jak ktoś napisał wcześniej ISTNIEJ. i olej wysyłanie materiału do wytwórni, radi itd - to już nie te czasy że oni czekają na takie demówki.. do Rzeźni w Antyradiu trafiliśmy po tym jak Anselmo był na naszym koncercie i mu się spodobało.
No i też liczą się znajomości...nieste ty.
-
W sumie racja, lepiej od razu bić do kotła, grać dobre koncerty-tylko jak sobie taki załatwić? Zakładając, że nie ma menagera, nie ma znajomości, co, wysłać płyte do zespołu X i "chcemy z Wami zagrać jak bedziecie koncertować w naszym mieście", czy bić do ich menagera? No bo sami to oni nas nie zaproszą.
Sorry, jeśli dla kogos pytam o rzeczy proste, ale chce się zorientować jak ten światek pracuje.
-
Uderzaj do zespołów. FB, YT, myspace
Niestety kluby czasami mają wyjebane na zespoły bo ceny jakie sobie życzą za "scenę" są z dupy i z kosmosu zarazem...
Co za tym idzie mimo to samemu też możecie organizować koncerty - zorientuj się w okolicy w zespołach i nawiąż kontakty. Róbcie koncerty. Prawda jest taka, że jeśli nie grasz koncertów to Cię nie ma.
-
Napierdalaj koncerty - jak dla mnie z konkretnymi kapelami , saraj wbijać sie na supporty , startuj w konkursach. Jeśli uda wam sie wbić an jakieś sensowne festiwal iz garniecie nagrodę to można przytulić zastrzyk chajsu na wyjazdy i nagrywanie.
Montujcie teledyski choćby amatorsko i łądujcie na yt . Poszukajcie kapel w waszym klimacie i starajcie się z nimi skumać, może podeślą namiary gdzie warto zagrać . Zróbcie kilka gigów u siebie zaproście znajome bandy potem w zamian zagrajcie u nich.
Musicie narobić sobie kontaktów w "środowisku" bez tego ni chu ja...
-
jedyna opcja to pchanie się na wszelakiego rodzaju przeglądy z jakimiś nagrodami.
A jak dla mnie to jest najgorsza droga z możliwych. Zamykanie się w przeglądach w Pcimiu Zamierzchłym i Rzerzączce Czarnej. I może zagramy tam, może tam. Może bez przdów, może bez odsłuchów. Wielka pizda. Szanujmy siebie i słuchaczy.
Dla mnie droga jest jedna. Trzeba mieć w pizdu czasu i chęci. Bez tego nie ma nawet co się pchać. Później pro umiejętności, pro płyta, pro klipy i tak jak wszyscy piszą fb i inne dziadostwa. Później trasa po PL za swoją oczywiście kasę i jak muza się spodoba to powinno być dobrze. Jak nie to nara :P Popaczaj na chłopaków z Sixpounder. Oprócz tego że Filip im pomógł przez TV, to po prostu przez dobrych 5 lat zapierdalali jak dzikie małpy na próbach, koncertach, w studiu i internecie.
I jeszcze raz, PRZEGLĄDY? Na pewno, ale dla gimnazjalistów i licealistów :P
-
jedyna opcja to pchanie się na wszelakiego rodzaju przeglądy z jakimiś nagrodami.
A jak dla mnie to jest najgorsza droga z możliwych. Zamykanie się w przeglądach w Pcimiu Zamierzchłym i Rzerzączce Czarnej. I może zagramy tam, może tam. Może bez przdów, może bez odsłuchów. Wielka pizda. Szanujmy siebie i słuchaczy.
Dla mnie droga jest jedna. Trzeba mieć w pizdu czasu i chęci. Bez tego nie ma nawet co się pchać. Później pro umiejętności, pro płyta, pro klipy i tak jak wszyscy piszą fb i inne dziadostwa. Później trasa po PL za swoją oczywiście kasę i jak muza się spodoba to powinno być dobrze. Jak nie to nara :P Popaczaj na chłopaków z Sixpounder. Oprócz tego że Filip im pomógł przez TV, to po prostu przez dobrych 5 lat zapierdalali jak dzikie małpy na próbach, koncertach, w studiu i internecie.
I jeszcze raz, PRZEGLĄDY? Na pewno, ale dla gimnazjalistów i licealistów :P
Dobrze gada, polać mu!
Ja jestem szczerym przeciwnikiem wszystkich przeglądów. Dlaczego? Bo w 90% przypadków wygląda to tak, że wygrywa ten kto ma najwięcej znajomości/największy wkład finansowy, a nie ten z największym penisem utalentowany czy dobry.
-
Prawda jest taka, że największą kasę jaką zgarnęliśmy z zespołem była właśnie za przeglądy, ale kurwa mać, to już wolę za darmo zagrać niż patrzeć na zniesmaczone miny matek z ich obrzydliwymi dzieciarami, które przyszły bo zaprosił je Maciek lat 14 bo jego zespół "Mega Wypas" gra debiutancki koncert. Poza tym, gdzie jest kurwa rock&roll i szacunek do samego siebie? Cieszy mnie to niezmiernie, że uwolniłem się od zjebów którzy musieli jeździć przez pół polski na przeglądy pieśni i tańca i mogę grać z normalnymi ludźmi, czyli sam na kanapie. A żeby w tym poście było chociaż minimum wartości merytorycznej a nie same gorzkie żale sfrustrowanego beztalencia to napiszę, jeżeli chcecie dużej sławy to musicie zacząć od podwórka i "zdobyć" scenę lokalną. Jak będziecie wystarczająco dobrzy to będzie to miało odzwierciedlenie w ilości ludzi na koncertach, zaproszeniach na wypady "za miasto", i w ilości subskrybentów na fejsbuczku.
-
jedyna opcja to pchanie się na wszelakiego rodzaju przeglądy z jakimiś nagrodami.
A jak dla mnie to jest najgorsza droga z możliwych. Zamykanie się w przeglądach w Pcimiu Zamierzchłym i Rzerzączce Czarnej. I może zagramy tam, może tam. Może bez przdów, może bez odsłuchów. Wielka pizda. Szanujmy siebie i słuchaczy.
Dla mnie droga jest jedna. Trzeba mieć w pizdu czasu i chęci. Bez tego nie ma nawet co się pchać. Później pro umiejętności, pro płyta, pro klipy i tak jak wszyscy piszą fb i inne dziadostwa. Później trasa po PL za swoją oczywiście kasę i jak muza się spodoba to powinno być dobrze. Jak nie to nara :P Popaczaj na chłopaków z Sixpounder. Oprócz tego że Filip im pomógł przez TV, to po prostu przez dobrych 5 lat zapierdalali jak dzikie małpy na próbach, koncertach, w studiu i internecie.
I jeszcze raz, PRZEGLĄDY? Na pewno, ale dla gimnazjalistów i licealistów :P
Dobrze gada, polać mu!
Ja jestem szczerym przeciwnikiem wszystkich przeglądów. Dlaczego? Bo w 90% przypadków wygląda to tak, że wygrywa ten kto ma najwięcej znajomości/największy wkład finansowy, a nie ten z największym penisem utalentowany czy dobry.
Co do tego, że przeglądy są dla gimnazjalistów i licealistów - pamiętam jak znajomy był w jury na jednym ze szczecińskich "kaloryferów" i grały tam również kapele z ludźmi po 20. Ogólnie to każda kapela nie składająca się z nastolatków na starcie była przegrana, o ile im chodziło o coś więcej, niż szansa na zagranie pomniejszego gigu dla zgrai lokalnych kindermetali, kinderpunków i im podobnych, a ludzie mniej lub bardziej już istniejący w scenie mieli ostrą polewkę z tych dorosłych kolesi grających w dziecięcych konkursach. A jak jeszcze którymś się zdarzył cover zamiast własnego kawałka, to cisnęli aż ugniatało całą lożę ;)
-
Ja się zgadzam, że przeglądy to chuj ale nie generalizujmy.
Taki przegląd co organizował kiedyś(nie wiem czy dalej to robi) sklep R'n'R to było bardzo fajne przedsięwzięcie.
-
Ja się zgadzam, że przeglądy to chuj ale nie generalizujmy.
Taki przegląd co organizował kiedyś(nie wiem czy dalej to robi) sklep R'n'R to było bardzo fajne przedsięwzięcie.
dlatego też napisałem 90%, to 10% zostawiłem na te fajne, akurat coś ze sobą niosące przeglądy.
Prawda jest taka, że największą kasę jaką zgarnęliśmy z zespołem była właśnie za przeglądy, ale kurwa mać, to już wolę za darmo zagrać niż patrzeć na zniesmaczone miny matek z ich obrzydliwymi dzieciarami, które przyszły bo zaprosił je Maciek lat 14 bo jego zespół "Mega Wypas" gra debiutancki koncert. Poza tym, gdzie jest kurwa rock&roll i szacunek do samego siebie? Cieszy mnie to niezmiernie, że uwolniłem się od zjebów którzy musieli jeździć przez pół polski na przeglądy pieśni i tańca i mogę grać z normalnymi ludźmi, czyli sam na kanapie. A żeby w tym poście było chociaż minimum wartości merytorycznej a nie same gorzkie żale sfrustrowanego beztalencia to napiszę, jeżeli chcecie dużej sławy to musicie zacząć od podwórka i "zdobyć" scenę lokalną. Jak będziecie wystarczająco dobrzy to będzie to miało odzwierciedlenie w ilości ludzi na koncertach, zaproszeniach na wypady "za miasto", i w ilości subskrybentów na fejsbuczku.
to ostatnie, niestety, na fejsbuczka patrzą i organizatorzy koncertów i sponsorzy i dupeczki faceci...
-
też nie doprecyzowałem - chodziło mi o te 10% fajnych (i nie zgodzę się tutaj, że liczą się kontakty aby wygrać - tutaj też nie generalizujmy - każdy przypadek wymagałby odrębnej oceny a tu szkoda czasu na to...) - trzeba poszukać poprostu dobrych konkursów (gdzie, czy będzie jakiś dobry headliner, jakie nagrody), zorientować się jak ta impreza jest promowana i reklamowana (po tym będzie znać czy to będzie coś większego czy też lipa). Poza tym nie oszukujmy się ale większość młodych zespołów kasą nie szasta więc w taki sposób mogą zdobyć jakiś hajs na sprzęt bądź dziwki bądź na mąkę:P
Ja np bardzo miło wspominam Widzewską Jesień Muzyczną, oraz Rockołękę - wpadło trochę kasy i dzięki temu nagraliśmy płytę, którą wydaliśmy własnym sumptem - w inny sposób nie byłoby szansy abyśmy coś takiego zrobili tym bardziej, że na ówczesny okres tylko połowa zespołu pracowała...nie ma lekko panowie, nie ma lekko...
a oprócz tego tak jak pisali przedmówcy:
1. kontakty w środowisku (m.in. zespoły - skumanie się i robienie wspólnych gigów, może jakieś mini trasy (jak to ładnie brzmi;)) na początek po okolicy) - szczególnie mocno ugruntować sobie lokalnie pozycję.
2. nagrywanie (audio i video - ale uważajcie co wrzucacie do neta w sensie jakościowym)
3. koncerty - najważniejsze szanujcie się i (co moze być trudne na początku) nie grajcie za zwykłe dzięki lub przybicie piątki. Rozsądnie ogarniajcie kwestie sprzętowe na gigach i kolejność grania.
na fejsbuczka organizatorzy imprez i konkursów patrzą ale nie liczcie zbytnio na ilość ludzi stamtąd...ani na wydarzenia tam tworzone ani na ilość fanów na fanpejdżu:) zawsze to trzeba dzielić na pół, potem jeszcze raz na pół i jeszcze i jeszcze...i na koncercie pojawia się naście osób z kilkudziesięciu lub kilkuset. Ale mimo to trzeba pokazać że się dzieje bo:
np. takie eliminacje na Woodstock - wg ich (organizatorów - więc nie mam pewności że to jest tru) zapewnień mieli przyglądać się zespołom w sieci - profile myspace, fb, YT, oglądania nagrań live (dlatego uważajcie co wrzucacie do neta), sprawdzenia jak dużo koncertów grają, jakie są opinie o tym zespole w sieci.
Wszystko wymaga pracy i uporu w dążeniu do celu.
-
Dzieki za wszystkie cenne rady.
Ale mam konkret, zna ktoś kogoś z Mystic?PW
-
ja też powtórzę:
grać sztuki!
im większy event tym więcej ludzi na nim i większe szanse, że spotkasz kogoś z branży, kto pomoże grać więcej i dla większej ilości osób :)
-
Mystic, Metal Mind, Spook Records, Jimmy Jazz Records - te dwie ostatnie w zależności co grasz;)
-
Ha! nojakżesz, najważniejsze, sewenstring(i)! za jakieś 2-3 tygodnie powinnismy miec digi-packa w ręku to zaczne się tu lansować jak złoto :lol:
-
Koncerty i festy. Bo grając kilka, nawet początkowo darmo, albo za siekę - już masz w zespołowym CV tzw. "gwiazdy", czyli nazwy kojarzone w kraju. Potem dzwonisz/piszesz maila do klubu: nasza strona, co gramy, graliśmy z ..., ...., a ostatnio z ....
Wszystko wymaga w pip czasu. Nawet zagraniczne kapele przy sporej promocji potrzebują paru lat, żeby przebić się do szerszej świadomości. Żałuję, że moja kapela została rozwalona, bo odczułem sporą różnicę po jakichś 2 latach grania. Już nas rozpoznawano, mieliśmy jakieś wygrane, graliśmy z paroma znanymi kapelami. Szkoda.
-
i większe szanse, że spotkasz kogoś z branży
Nie wiem jak zajebisty musiałby być zespół w PL, żeby ktoś "branży" go zauważył i pomógł :P
-
i większe szanse, że spotkasz kogoś z branży
Nie wiem jak zajebisty musiałby być zespół w PL, żeby ktoś "branży" go zauważył i pomógł :P
na koncerty przychodzą też muzycy, może zaproponują wspólny koncert?
ktoś zna kogoś kto zna jeszcze kogoś, jakoś się kręci ;)
-
Ej, straszne jest to co piszecie. Ja osobiście nie nastawiam się z żadną kapelą na "wybicie". Bez sensu jest to moim zdaniem - potem jakieś nadzieje zawiedzione i tego typu bzdety. Ja chcę grać po prostu. Zespół, koncerty, nagrania - to jest studnia bez dna właściwie. Nagrasz demo, czy EP- robisz to za własną kasę i dla siebie. Zapomnij o kontaktach z zewnątrz, bo ktoś słyszał cię gdzieś na koncercie- to tak nie działa. Nawet jak wasza muzyka jest zajebista. Zapytaj Dale Coopera, co tam u HOA słychać :D Albo inaczej. Znasz włatcuf much? I zespół który tam muzykę robił - Behavior? Goście podeszli do sprawy promocji realnie - nagrali jakieś tam płytki i sprzedawali je tak, żeby koszt wydania im się zwrócił. Wydania, nie nagrania. W to idą zawsze pieniądze muzyków. Z mojego podwórka - Illuminandi - kapela jeździ po całej europie, festiwale co większe "branżowe - chrześcijańskie" zalicza i nie zarabia kokosów. Po 10 latach grania stać ich na to, żeby za koncert zażyczyć sobie 1000 pln. Ale często jest też tak, że grają za zwrot kosztów. Nagrali 2 płytki, mają koszulki itp. Znaleźli wydawce, który "pokrył" połowę wydania. na resztę szukali sponsorów i dokładali z własnej kieszeni. Koszulki robili za własną kasę - jeszcze na zero nie wyszli.
Podsumowując nie wybijesz się i tyle. Jasne, że nie chodzi o to, żeby jebnąc wszystkim i stwierdzić że nie warto grać. Warto, ale nie dla kasy, bo na takim podejściu się można przejechać po prostu
-
Albo - graj dla gimnazjalistek, to zawsze działa! :D
-
Już gdzieś widziałem tą dyskusję!
-
Już gdzieś widziałem tą dyskusję!
TĘ* :)
-
chyba tu:
http://forum.sevenstring.pl/off-topic/co-sadzicie-o-rynku-muzycznym-w-polszczy/ (http://forum.sevenstring.pl/off-topic/co-sadzicie-o-rynku-muzycznym-w-polszczy/)
-
Zapytaj Dale Coopera, co tam u HOA słychać
Dale Cooper nie gra w HOA od 6 stycznia ;)
-
Zapytaj Dale Coopera, co tam u HOA słychać
Dale Cooper nie gra w HOA od 6 stycznia ;)
OMG MORE INFO PLOX
-
Zapytaj Dale Coopera, co tam u HOA słychać
Dale Cooper nie gra w HOA od 6 stycznia ;)
Między innymi o to mi chodziło. Od początku roku jest cisza.
-
Już gdzieś widziałem tą dyskusję!
TĘ* :)
eat fuck ale racja :*
-
HOA miało kilka wzlotów, niestety rok po wydaniu płyty, gdy wszelakie wysiłki spełzały na niczym, a 80 procent gigów to obsrane przeglądy, na które zgłaszał nas nie kto inny tylko garkowy, miałem dość. Do tego doszły pewne problemy personalne wynikające z pomysłów na robienie muzy (domowe nagrywanie, mało prób vs. granie prób na których nic się nie robi oprócz grania tych samych numerów od 6 lat) i tak jakoś doszło w końcu do tego że zrezygnowałem. Teraz z Gavoją i d' kręcimy Nabu przez internet, jeśli jeszcze ktoś nie zauważył :P Szukamy też basisty i perkusisty :D
-
Powinienem sobie pierdolnąć łopatę na profil na tym forum no ale...
Czy ktoś kojarzy jakieś sensowne gazety, radia bądź (tutaj już lecę po grubo) company repów którzy mogliby wspomóc promocję singla?
Mamy obczajony schemat na kolejne 6-9 miesięcy jeśli chodzi o to co kiedy jak i gdzie, no ale pozostaje kwestia tego którymi kanałami to pchać ;) Wstępnie zapewne wrzucimy mniejsze/lokalne firmy z którymi jakoś współpracujemy i mamy dobre kontakty, ale warto by się było odezwać do większych marek żeby chociaż cokolwiek dać znać że działamy :)
Ktoś coś w rodzaju MagazynGitarzysta itd? Odzywać się będziemy oczywiście osobiście no bo bez jajec, po prostu poszukuję światełka i kierunku gdzie mogę bić i pytać "No heeeeeeeeej, fajny macie magazyn, możemy promo?" :D
-
Wszędzie. Serio. Pisz gdzie tylko się da. Nawet do czasopisma dla psów które ma rubrykę "muzyczny poniedziałek". Wyślij do śniadanie z TVN, do przeglądu regionalnego, do miłośnika kolei. Wstawiaj na zagraniczne fora. Jak się obudzę to mam mieć waszego singla przed oczami. Chuj z tym że mi się nie podoba. On ma być. Czujesz to kurwa?
-
Mi sie wydaje, ze bawienie sie w promocje "zrob to sam" mija sie z celem. Tzn jest spoko w poczatkach zespolu, gdzie trzeba troche gigow pograc. Jednak jesli sie mysli o czyms wiecej, to trzeba zatrudnic kogos, kto sie na tym zna i przede wszystkim ma kontakty. Wszelakie blogi, pisma, wytwornie, radia itp sa zajebane mailami od domoroslych zespolow. Dostaja tego tyle, ze czesto nawet nie maja czasu odpisac, wiec latwo przegapic dobry zespol. A nawet jak w koncu do niego dotra i sie zainteresuja, to moze minac wchuj duzo czasu. A to i tez bez gwarancji, ze zespol znikad zaprezentuja na swoich lamach. Wynajmujac sensowna agencje PR od razu jest sie do przodu w temacie, bo maja kontakty, wejscia, umowy itd. Wiadomo, kosztuje to kase ale z drugiej strony nie trzeba sie wtedy bawic w wysylanie pierdyliarda maili, co zajmuje czas, ktory mozna przeznaczyc na robienie lepszej muzy albo przynajmniej klepanie nadgodzin, zeby oplacic promocje.
Popatrz na znane zepoly podobnie grajace jak Wy, wyszukaj jakie agencje PR zajmuja sie promocja tych zespolow i uderzaj do nich. Dzwon, pisz. Oczywiscie zanim napiszesz, zespol musi juz byc na odpowiednim poziomie, miec cale social media w miare ogarniete, dobre zdjecia, gigi, EPK itd. Jak sie ktoras Agencja zainteresuje, powinna dac dodatkowe wskazowki, co jeszcze musicie poprawic, dodac itd.
-
Primo - nie ma za bardzo takich zespołów
Segundo - nie stać nas na to w tym momencie i nie byłoby to w ogóle opłacalne, więcej byśmy stracili niż zyskali, przeliczaliśmy to już sobie
-
A sa jakies zespoly, ktore pi razy drzwi by pasowaly tematycznie do Was na wspolnym koncercie? Jezeli tak, to juz wiesz jak szukac. Jezeli nie, no to kurde szacun, bo chyba to najbardziej unikalny zespol na swiecie sie rodzi (czego Wam zycze).
Jak nie masz pieniedzy, to rob to nieefektywna metoda DIY, gdzie zaplacicie swoim czasem i nerwami.
Co rozumiesz przez nieoplacalne? Czego oczekujecie od promocji zespolu? Kontraktu plytowego na dzien dobry i worka kasy? Bo szczegolnie na poczatku dzialalnosci, to przychody zespolu sa znikome w najbardziej optymistycznej wersji, a zerowe jak tak bardziej realnie patrzac.
-
Nie, nie w żadnym wypadku :D Po prostu przeliczyliśmy że obecnie wynajęcie kogoś na nasze zasięgi i możliwości nie ma sensu ;) Pogramy wpierw trochę sensownych koncertów, ruszymy obecną kampanię sami, jeśli ktoś się zainteresuje to spoko.
A co do zespołów z któymi teoretycznie moglibyśmy grać to się lista zawęża, core to już dawno nie nasze klimaty, na prog jesteśmy za słabi a na Meshuggah za mało łamiemy rytm w dwudziestu miejscach jednego taktu :D Porobimy koncerty i popatrzymy co się będzie działo, omawialiśmy już wewnętrznie temat PR i na razie nydyrydy po prostu :)
-
Primo - nie ma za bardzo takich zespołów
https://www.youtube.com/watch?v=w60H5VBrSqE& (https://www.youtube.com/watch?v=w60H5VBrSqE&)
To jest wasz band co nie? Jesteś pewny że nie ma za bardzo takich zespołów? :D
-
XD Ego? Ok, chyba jednak czas stąd spierdalać :D
A tak serio, jeśli masz kogoś kto gra taką muzę i chce koncertować to dawaj go na PW. I nie totalny brak hajsu, po prostu niemożliwość pakowania ponad kilkuset złotych w promotora miesięcznie.
-
Nie, nie w żadnym wypadku :D Po prostu przeliczyliśmy że obecnie wynajęcie kogoś na nasze zasięgi i możliwości nie ma sensu ;) Pogramy wpierw trochę sensownych koncertów, ruszymy obecną kampanię sami, jeśli ktoś się zainteresuje to spoko.
A co do zespołów z któymi teoretycznie moglibyśmy grać to się lista zawęża, core to już dawno nie nasze klimaty, na prog jesteśmy za słabi a na Meshuggah za mało łamiemy rytm w dwudziestu miejscach jednego taktu :D Porobimy koncerty i popatrzymy co się będzie działo, omawialiśmy już wewnętrznie temat PR i na razie nydyrydy po prostu :)
To co Wy tak w zasadzie chcecie? Moze od tego zacznijcie, jaki jest cel zespolu. Majac cel, latwiej wtedy rozpisac sobie droge do tegoz celu, poszczegolne etapy. Majac te ogolne rzeczy mozna zaczac ogarniac szczegoly kazdego etapu, wypisac cele, ktore trzeba osiagnac, zeby pojsc dalej itd. Wezcie sobie usiadzcie z kartka papieru, napiszcie plan, linie czasu i zadania (np do konca roku) i dzialajcie. Polecam trello.com do spisywania i przydzielania zadan w zespole, pomaga trzymac sie planu. Tak z glowy, czyli z niczego, jest gorzej prowadzic zespol. Zdecydowanie polecam miec wszystko rozpisane i dobrze rozplanowane. Da to dobry widok na to gdzie sie teraz zespol znajduje, gdzie chcecie zeby byl i co trzeba zrobic, by tam byc.
Agencje PR sie raczej same nie zainteresuja, chyba ze jestescie juz mega rozpoznawalni, macie swietne nagrania, teledyski, robicie mega show na koncertach a Wasz Facebook i Instagram maja tysiace fanow. W przeciwnym wypadku to pies z kulawa noga sie do Was nie odezwie. I nie ma znaczenia, czy robicie dobra muze, czy nie. Sama muza sie nie obroni, zespolu sie tez nie wypromuje przez rodzine i znajomych (czyli liczenie na to, ze udostepnia na swoim FB).
-
Czy ktoś kojarzy jakieś sensowne gazety, radia bądź (tutaj już lecę po grubo) company repów którzy mogliby wspomóc promocję singla?
Spytałem o jedną rzecz dostałem drogę życia :lambanan:
-
No stary, albo robisz spam liste i slesz wszedzie i moze 1% odpisze, ze "nie pasujecie stylem", a jak macie szczescie, to moze jakis blog z 1k czytelnikow cos wspomni. No albo placicie za usluge i zaraz sie Wasz singiel pojawi tam, gdzie trzeba i bedzie wiadomo, czy ludzie to kupuja, czy nie.
Posty połączone: 29 Sie, 2018, 20:24:35
XD Ego? Ok, chyba jednak czas stąd spierdalać :D
A tak serio, jeśli masz kogoś kto gra taką muzę i chce koncertować to dawaj go na PW. I nie totalny brak hajsu, po prostu niemożliwość pakowania ponad kilkuset złotych w promotora miesięcznie.
Moze innych promotorow poszukaj? U mnie dzialaja na stalej stawce za projekt, czyli promocja singla kosztuje tyle i tyle, i w ramach tego dostajemy to i to.
-
XD Ego? Ok, chyba jednak czas stąd spierdalać :D
Ja Ci zaraz pospierdalam! Jest na forum kilka osób, które coś osiągnęły w muzyce i ich słuchaj. Reszta biadoli bo baba w domu robi obiad wege albo wstali z łoża trzecią nogą.
-
Yonek mi gdzieś spierdzielił na trasę i się nie wypowiada ostatnio za bardzo a jego opinii chyba bym posłuchał najbardziej, jeszcze muszę usiąść z chłopakami z Dopelorda następnym razem jak będę u Mondziaka to posłucham mądrzejszych.
Tak jak napisałem nie chciałem drogi życia bo mamy już jakieś odniesienie i całkiem konkretny plan :) Gitarnik pracuje w IT/marketingu i akurat On ogarnia większość planów, ja tylko siedzę, gram i pomagam jak mogę ;)
@Dick Retard (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=408) zawsze można na Ciebie liczyć :D
-
Ja tu tylko to zostawię...
https://youtu.be/WIe-mQh9jDY
Trochę juz przeżyłem spraw kapelowo-promocyjno-"podbijemy świat". Taka jest obecnie czysta prawda w kwestii "osiągania sukcesu".
-
Ogólnie to jest tak. Znajomości. Jak nie masz znajomości to będzie w chuj ciężko. A od znajomości jest menago który ma znajomości. I jemu za używanie tych znajomości trzeba zapłacić. Normalna sprawa. Samemu będzie katorga. Musicie trochę popracować. Sprzedać co nie potrzebne, kupić co niezbędne, reszte kasy do świnki bez dna i walicie do promotora. Ja Ci mogę dać kilka kontaktów, ale musicie mieć nagraną płytkę i zrobiony materiał koncertowy bez wyjebki. To pierwsza sprawa.
Druga jest taka że muzyka którą uprawiacie to tak średnio się sprzedaje. Widomo że disko kosi wszystko, ale z popu też da się żyć. Z tego co wiem Peripery zrobiło właśnie tak, że napierdalali wszędzie i jakoś im to zaskoczyło. Jeżeli macie robić to sami to ja bym tak zrobił.
Nie jest to łatwa branża. W sumie to jest zajebiście ciężka.
Ja osobiście z muzyki autorskiej nie osiągnąłem nic (pare przeglądów wygraliśmy, pare koncertów zagraliśmy, ale ogólnie to się większość czasu dokładało niz wyjmowało). Dlatego jestem tu gdzie jestem. Ale trzeba być konsekwentym i napierdalać. Nie poddawać się. Ja już sobie jakiś czas temu postawiłem za cel że będę zył z muzyki i w sumie dopiero w tym roku jakoś mi się ruszyło, ale nie wiem na jak długo. A zaręczam Ci że jak wyjdę przed blok to spotkam 10 gitarzystów lepszych ode mnie xD. Były okresy że jadłem chleb z nożem, ale chuj tam. Po coś się ma tę krew roma :D
TL;DR
NAPIERDALAĆ!