Zależy mi, żeby gita naturalnie z siebie grała grubo.
Zależy mi, żeby oprócz ciężaru była też selektywność.
Zależy mi, żeby gita naturalnie z siebie grała grubo.
Zależy mi, żeby oprócz ciężaru była też selektywność.
W zw. z powyższym polecam niezmiennie: korpus jesion + gryf mahoń & heban.
Ale też wiele, wiele zależy od pikapów.
Hmm, korpus jesion + gryf mahoń & heban to chyba mega rzadka kombinacja. Przynajmniej jak żyję to takiej gity nie widziałem.
Hmm, korpus jesion + gryf mahoń & heban to chyba mega rzadka kombinacja. Przynajmniej jak żyję to takiej gity nie widziałem.
http://forum.sevenstring.pl/gitary-barytonowe-i-inne/n%27fuckin%27gd-flame-signum-dragon-baritone-smaga-signature/msg97553/#msg97553 (http://forum.sevenstring.pl/gitary-barytonowe-i-inne/n%27fuckin%27gd-flame-signum-dragon-baritone-smaga-signature/msg97553/#msg97553)
http://forum.sevenstring.pl/off-topic/wujobaciowa-gitarowa-paranoia/msg140850/#msg140850 (http://forum.sevenstring.pl/off-topic/wujobaciowa-gitarowa-paranoia/msg140850/#msg140850)
często używasz wajchy -> wyjeb. (...) Jeżeli ktoś potrafi używać floyda to jest to świetny sposób na urozmaicenie swojej gry.
. Dopóki stroisz się nie jakoś szczególnie nisko nie ma sensu dla jednej 7 struny podporządkowywać całej reszty i później brać wiosło do ręki z poczuciem, że na 6stce to jakoś jest fajniej :)W sumie ten text mnie przekonuje :)
Ale i tak ciężko jest przewidzieć jak wiosło zagada.
Ale i tak ciężko jest przewidzieć jak wiosło zagada.
Szczególnie ciężko to stwierdzić, bo nie wiemy jakich strun będziesz używać, jak ciężką masz łapę, pod jaki zestaw to będziesz podłączać itd.
. Dopóki stroisz się nie jakoś szczególnie nisko nie ma sensu dla jednej 7 struny podporządkowywać całej reszty i później brać wiosło do ręki z poczuciem, że na 6stce to jakoś jest fajniej :)W sumie ten text mnie przekonuje :)
W taką myśl skłaniam się ku opcji:
- stały most
- korpus lipa + flametop
- gryf klon quartersawn + heban na podstrunnicy
:>
teraz myśle czy 2 humby czy 1. Używacie w ogóle gryfowego w 7emkach ? :)
/zrzędzenieTak się składa, że moja firma jest dystrybutorem Suhra i po prostu muszę zamówić jeszcze jedną gitarę w ramach umowy dealerskiej. Jako, że innych zamówień nie było, postanowiłem sam coś wyspecyfikować.
zawsze mnie zadziwiało zamawianie customa jak się nie wie czego chce :headache: :facepalm: tym bardziej z takim rozrzutem specek nad jakim się autor zastanawia
tak z ciekawości - ile się czeka na takiego customa?
Ok, przekonaliście mnie, to ostatnia wersja wygląda tak:Myślę że to dobry wybór. Heban na podstrunnicy powinien trochę utwardzić dół.
- stały most
- korpus mahoń + flametop
- gryf mahoń + heban na podstrunnicy
- 2 humby
- blokowane klucze - oczywistość
Uważam, że najważniejszy jest materiał na gryf, sposób jego osadzenia, długość menzury (myślałeś nad tym, hm? 25,5 czy 27 cali?) odległość przetwornika od mostka oraz jego model, jak słusznie zauważył Bat.
Bądź trufakinbastard i zrób sobie 28" z samego klonu, najlepiej neck thru ze stałym mostem. :DÓsemkę!
To nie mit, tylko prosta fizyka: im mniej (zwłaszcza ruchomych) elementów pomiędzy strunami, a drewnem, tym większy wpływ mają one na siebie nawzajem, lepiej współpracują. Oczywiście to nie wyklucza floyda, czy bigsby z dobrym brzmieniem i sustainem ;) istnieje o wiele więcej czynników na to wpływających (jak choćby jakość wykonania i mocowania poszczególnych elementów wiosła), jednak jest to jeden z nich i ma bądź co bądź ma większe lub mniejsze (tego ocenić nie umiem, nie jestem lutnikiem) znaczenie.Jak dla mnie mit który prosto obaliłem. Wziąłem swojego MH-1000 z floydem, poszedłem do sklepu, wziąłęm MH 1000 ze stałym mostem, pograłem na sucho, no i niestety ale z dechy mój gadał lepiej :D Głośniej, klarowniej, niczym dzwon ale nowa gitara z nowymi strunami przegrała z używka z floydem na starych, stalowych 10 tkach :)
Metaliczniej? Bo mi te słowa akurat nie pasują do opisu brzmienia z dechy :DTo nie mit, tylko prosta fizyka: im mniej (zwłaszcza ruchomych) elementów pomiędzy strunami, a drewnem, tym większy wpływ mają one na siebie nawzajem, lepiej współpracują. Oczywiście to nie wyklucza floyda, czy bigsby z dobrym brzmieniem i sustainem ;) istnieje o wiele więcej czynników na to wpływających (jak choćby jakość wykonania i mocowania poszczególnych elementów wiosła), jednak jest to jeden z nich i ma bądź co bądź ma większe lub mniejsze (tego ocenić nie umiem, nie jestem lutnikiem) znaczenie.Jak dla mnie mit który prosto obaliłem. Wziąłem swojego MH-1000 z floydem, poszedłem do sklepu, wziąłęm MH 1000 ze stałym mostem, pograłem na sucho, no i niestety ale z dechy mój gadał lepiej :D Głośniej, klarowniej, niczym dzwon ale nowa gitara z nowymi strunami przegrała z używka z floydem na starych, stalowych 10 tkach :)
Zresztą od czego jest whammy :D+1, tylko bałem się to powiedzieć na głos :D
Jak brakuje Ci sustainu, to montujesz sobie sustainer i po problemie ;)
@ thoth
Wystarczy, ze chce zmienić marke, lub grubość strun, lub zmienić strój i musze spedzić godziny na ustawienie wszystkiego. Ze stalym mostem nie ma takiego problemu, wiec nie gadaj ze trwa to tyle samo :) trwa tyle samo tylko w przypadku kiedy przez lata uzywamy tych samych strun i tych samych strojów.
Z tą wymianą strun to też tak nie do końca prawda, że długo. Technicznie rzecz biorą sama wymiana trwa niewiele dłużej od wymiany w stałych mostach. Inna sprawa to strojenie. Jednak jeśli wymienimy struny na takie same co były wcześniej to wystarczy parę razy podstroić i śmiga.
A wiesz może o co chodzi z tym pieczonym klonem? Bo jeszcze to MM uprawia i szczerze mówiąc nie wiem o co kaman i dlaczego to tak "forsują"? Wyczuwam zdradę ;)Chodzi o maksymalne 'opróżnienie' drewna z wilgoci. Upieczony klon traci niemal całą swoją wilgoć stając się ekstremalnie stabilnym drewnem.
/zrzędzenieTak się składa, że moja firma jest dystrybutorem Suhra i po prostu muszę zamówić jeszcze jedną gitarę w ramach umowy dealerskiej. Jako, że innych zamówień nie było, postanowiłem sam coś wyspecyfikować.
zawsze mnie zadziwiało zamawianie customa jak się nie wie czego chce :headache: :facepalm: tym bardziej z takim rozrzutem specek nad jakim się autor zastanawia
No i nie brałem pod uwagę wszystkiego, a dwie kombinacje (m+m, l+k) i ew. wybór mostu, a że w 7kach specem nie jestem to zapytałem.
Coś innego chyba jest na rzeczy z ta wilgocią. Pamietasz Wroobel nasza dyspute na temat wilgotności ?
Nie idzie mi to w parze ze stabilnością tzn z wpływem na stabilnośc bo na to przede wszystkim wpływ ma ukształtowanie słoi przyrost słoi a nie wilgotność drewna które musi miec troche wilgoci bo inaczej bedzie kruche cos tu jest nie tak i chyba chodzi o coś innego no ni chuja mi to nie pasuje .
Bezsensem byłoby mi kupować Ibaneza, czy cokolwiek innego, kiedy mogę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. No i Suhr to najwyższa możliwa półka jeśli chodzi o jakość wykonania.
Coś innego chyba jest na rzeczy z ta wilgocią. Pamietasz Wrobel nasza dyspute na temat wilgotności ?
Nie idzie mi to w parze ze stabilnością tzn z wpływem na stabilnośc bo na to przede wszystkim wpływ ma ukształtowanie słoi przyrost słoi a nie wilgotność drewna które musi miec troche wilgoci bo inaczej bedzie kruche cos tu jest nie tak i chyba chodzi o coś innego no ni chuja mi to nie pasuje .
Ładnie wygląda ten pieczony klon na gryfie Sadowskiego.1) To, że ozdobne gatunki są trudniej dostępne to oczywistość - mają go mniej i za to się płaci, opcja flame czy quilt jest odpowiednio droższa niż zwykły klon.
(http://www.sadowsky.com/stock/stock_images/nyc/additional/5592/5592_neck_lg.jpg)
Czy faktycznie ozdobne gatunki klonu są mniej stabilne?
A może dlatego że jest trudniej dostępny, producenci nie mają go dostatecznie dużo odpowiednio wysezonowanego i załatwiają to szybkim grillowaniem. Jak ktoś się uprze że nie chce pieczonego, to mu zrobią z niedostecznie wysezowanego i zastrzegą 3miesiące gwarancji. Jeden człowiek z mojej wioski zamówił gitarę u Suhra z quilt maple na gryfie. Gryf mu się odkształcił, ale objęła to gwarancja i dostał drugą gitarę z zwykłym klonem.
Jesli panowie z Suhra twierdza, ze dzięki całkowitemu obniżeniu wilgotności uzyskali super surowiec to przebili wszelkie dotychczasowe zasady obowiązujące w fizyce , chemii i biologii razem wziętej.
Albo maja technologie o której po prostu nie chcą mówić i mydlą oczy, albo zwyczajnie pierdolą bzdety, lub ktoś te informacje przekłamuje.
Jako pragmatyk wystartuję bezpiecznie.Może lepiej na obczajenie idei 7y strun poszukaj fajnego lipowego Ibka (używanego), albo coś w tym stylu i jak ci się nie spodoba, to sprzedasz bez straty, a jak spodoba, to wtedy zainwestuj w Shura z konkretniejszego drewna?
Najpierw zamówię kombinację:
korpus lipa + gryf klon / heban
bo ją po prostu lubię w 6tkach, no i jest tańsza :>
Jeśli cała idea gitary 7strunowej mi podejdzie to pójdzie kolejne zamówienie na mahoń/klonowy top + mahoń/heban. Co będzie grało zupełnie inaczej. Zobaczymy :)
O, doczytałem o sprawie "pieczenia" drewna. Moje pierwsze skojarzenie - odcinek "How it's made" (czy jakoś tak, wiecie, ten program z Discovery) o produkcji gitar, na przykładzie fabryki Godin zdaje się. Jednym z etapów było iluśtam-GODZINNE "sezonowanie"... w piecu. :)To było suszenie próżniowe, ale to jeszcze chyba nie jest pieczenie o którym mowa.
Chyba, że coś mi się pojebało...