Niby dobrze się tym brownem goli, ale nie jest super dokładny.Tego się trochę boję, bo nie chciałbym wydać pieniędzy na coś, co za miesiąc odstawię w kąt, ale słyszałem też opinie wielu ludzi zdecydowanie zadowolonych z przesiadki na elektryczna golarkę.
albo
ja nie umiem się golić
a ja polecam maszynke do strzyżenia. + taki, że się nic nie wrasta w skórę i nie ma podrażnień a do tego zawsze efekt 1-3dniowego zarostu
a ja polecam maszynke do strzyżenia. + taki, że się nic nie wrasta w skórę i nie ma podrażnień a do tego zawsze efekt 1-3dniowego zarostu
A teraz tak na poważnie, to się sprawdza? Przydałoby mi się do pekaesów ;)
Żilet Fjużyn Pałer, czyli zwykła maszynka z baterią. O dziwo, bardzo miło się goli, najfajniejsza, jaką miałem, a miałem dwie elektryczne.A jaka jest róznica z powerem a bez? :)
Żilet Fjużyn Pałer, czyli zwykła maszynka z baterią. O dziwo, bardzo miło się goli, najfajniejsza, jaką miałem, a miałem dwie elektryczne.A jaka jest róznica z powerem a bez? :)
Osobiście to proponuję się taty spytać jak się golić (ja to zrobiłem w wieku 14 lat).
A jak ktoś nie miał taty?
Ja jebie, temat z forum pandomu.pl albo meskiesprawy.org.
Osobiście to proponuję się taty spytać jak się golić (ja to zrobiłem w wieku 14 lat). Teraz to trochę późno.
Napisał to admin gitara-online .
o tak, brzytwa, mydło i pędzelek :D
o tak, brzytwa, mydło i pędzelek :D
Facet powinien używać tylko kawałka szkła, lutlampy, albo pińcety!
Żonaci muszą ;).Kurwa! KOCHAM CIE! Tylko my wiemy, jak wiele wyrzeczeń ponosi żonaty facet gdy chce wyglądać jak facet a nie jak ciota! :P
Tak, np.: Żona nie przestaje mie proponować sweterków, a żebym nie marzł nawet kupiła mie (mimo protestów) kalesony. Nie noszę! :Dja dostałem ostatnio czapkę z reniferem... żeby mi ciepło w uszka było... a na domiar złego to ja mam już uszanke ala ZOMO więc po huj mi ta z reniferem? + 10 do gejlook? nie czaje bab
A ja polecam Philips HQ6940.Kurdę, jak zobaczyłem cenę i opinie, to normalnie mam GAS!
nie czaje babZa gadanie truizmów: 20 pompek! :D
Hehe powiem Ci Bacio, że to bardzo kuszące:P Ja np. ostatnio kupiłem jedną za 70-80 zł w tesco bo im sie ceny modeli pojebały;)
jedna to bas, więc się nie liczy. dla mnie się nie liczy, dla Niej to tyż gitara ;)
Hehe powiem Ci Bacio, że to bardzo kuszące:P Ja np. ostatnio kupiłem jedną za 70-80 zł w tesco bo im sie ceny modeli pojebały;)
Zrób drugie podejście - jeszcze Ci na brova dam! ;)jedna to bas, więc się nie liczy. dla mnie się nie liczy, dla Niej to tyż gitara ;)
Uwaga! (pokaż Pani i powiedz, że się bardzo znam:) Bas to nie gitara! Nie liczy się!
;D
Jak nagrzewasz ostrza to gorącą wodą, czy taka lekko ciepłą? Bo lanie gorąca bardzo szybko tępi. Ja praktykuję raczej ogrzanie twarzy, też poprawia komfort i rezultaty golenia :)
Jeśli chodzi o test to tak na serio, chodziło mi o sprawdzenie tego, o czym ktoś tu nadmienił jakoby golarki szarpały zarost, a maszynki ładnie cięły. Innych "outputów" (czas golenia, gładkość ryja...) nie zamierzam brać pod uwagę, bo są kwestią raczej indywidualną.
nic nie zastąpi tradycyjnej maszynki do golenia. Jakiś czas temu nabyłem Gillette Fusion Proglide Power i muszę przyznać, że sprawuje się rewelacyjnie. Jedyny minus - to drogie nożyki zapasowe. Dlatego też zaopatrzyłem się w urządzenie do ostrzenia wkładów (możecie poczytać na http://www.razorpit.pl/ (http://www.razorpit.pl/)). Jednorazowy zakup, a sprawdza się za każdym razem, gdy nóż się stępi. Naprawdę rewelacyjne rozwiązanie
a ja polecam maszynke do strzyżenia. + taki, że się nic nie wrasta w skórę i nie ma podrażnień a do tego zawsze efekt 1-3dniowego zarostu
A teraz tak na poważnie, to się sprawdza? Przydałoby mi się do pekaesów ;)
Poważnie, od około 2 lat tylko i wyłącznie "strzygę" (na 0 lub 3-5 mm) brodę a nie golę. Choć nie, od dwóch miesięcy nie robie zupełnie nic bo zapuszczam się na żula. Ale tak po za tym polecam jak najbardziej. Ja kupilem sobie Philipsa za 70 pln i działa świetnie
nic nie zastąpi tradycyjnej maszynki do golenia. Jakiś czas temu nabyłem Gillette Fusion Proglide Power i muszę przyznać, że sprawuje się rewelacyjnie. Jedyny minus - to drogie nożyki zapasowe. Dlatego też zaopatrzyłem się w urządzenie do ostrzenia wkładów (możecie poczytać na http://www.razorpit.pl/ (http://www.razorpit.pl/)). Jednorazowy zakup, a sprawdza się za każdym razem, gdy nóż się stępi. Naprawdę rewelacyjne rozwiązanie
Może wyświechtanie?
Może wyświechtanie?
Lubi mieć podrapane uda :D
Moja uwielbia własnie taki zarost:) pekaesy tez poprawiam strzyzarka.
Lubi mieć podrapane uda :D
Moja uwielbia własnie taki zarost:) pekaesy tez poprawiam strzyzarka.
Ponieważ małżonka podpieprzała mi maszynkę (Gillette Mach3 używałem od czasów liceum) i goliła sobie nią nogi i pachy, z ułańską fantazją wywalając na nie pół opakowania żelu* do golenia
Ja używam zwykłej Wilkinsona
(http://majkaurb.vot.pl/allegro/zdjecia/wilkinsonmen.jpg)
Wcześniej używałem Gilette niebieskich i ze zmiany jestem happy.
Do łepetyny moja Love ma zajebistą z ceramicznymi ostrzami :D
Z posta można wnioskować, że małżonka należy do megawłochatych, stąd tendencja do zużywania pół paki żelu na raz. Wniosek błędny, małżonka należy po prostu do ubernieoszczędnych.
To chyba cecha Naszych Pań, bo tą ilością żelu jaki Moja :love: zużywa na jednokrotne "pod paszkami" ( ;D ) to ja bym golił swoją paszczu przez pewnie tydzień :P