NGD! Malwood

[Orange]

Kupujesz jajko a tu chińskie dziecko w środku...
Kolega miał problemy z elektrownią - coś szumiało, czasem przerywało, raz grało głośniej, raz ciszej. Niestety z kolegą kontakt się urwał i nie wiem co było potem, ale (i tu werbel) gadałem z innym kolegą, też bassmanem, który bardzo zachwala Malinków. Tak, że sam sobie dobrze robię... No nic. Zostaje się umówić na termin i śturać w gitarze...

[Didejek]

Na temat elektroniki ciężko mi się wypowiadać, bo ja wszystkie gitary lutuję samodzielnie. Chłopaki wolą dłubaninę w drewnie niż w elektronice i zdecydowanie na tym bardziej się znają. Ja z reguły robię dość skomplikowane układy w gitarach, więc nawet ich tym nie próbuję męczyć. Jeśli układ jest w miarę prosty to robią go ok.

[Orange]

Spoko, tak jak mówię - trzeba sie umówić, tylko na razie są zawaleni robotą

[wrobelsparrow]

Gitarkę mam już na tzw chajzie i cóż mogę rzec... Miażdżunia! Wykonana ślicznie, jedno, co mi się nie podobało, to płytka ochronna, wykonana zresztą z fornirka hebanowego, ale jakoś mi nie podeszła, więc zerwałem. Cała reszta wyłącznie z naturalnych materiałów, bezglutaminowo spasowana, wypolerowana i wykończona. Mistrzostwo.

Gitarka nic, tylko grać, bo słychać, że ma zajebisty potencjał, a już zjada EMG i Marszale na śniadanie. Wykonawstwo na NAJWYŻSZYM ŚWIATOWYM POZIOMIE. Piszę to bez zbędnej cukracji, bo dałem za gitę tyle, ile chcieli (i tak uważam, że 4 razy za mało, ale nie powtarzajcie im).

[mondomg]

To Ty tę paskudę zamówiłeś? Założę się, że wali cyfrą.

Gratulacje Zjedz parę Fenderów też przy okazji.

[wrobelsparrow]

Akustyka ślicznego, a nie żadną paskudę.

[wuj Bat]

Wróbel okazał się w rzeczywistości być "17-letnim synem znajomej"!

Nawet Semediego - przy naocznych oględzinach - zwiódł, że nie jest pryszczatym fanem xboxsa!

[mondomg]

A no właśnie dopiero co przejrzałem ponownie poprzednie posty, moja bardzo wielka wina. Jakieś focisze?

[wrobelsparrow]

No, to jest zasadniczo ta ze zdjęcia kilka postów wyżej.

[Orange]

Mam nadzieję Wróbelsparrow, że nie zabijesz mnie za ciągnięcie offtopa , ale odebrałem dzisiaj wiosło:) i ciesze się jak dziecko. Generalnie z mojej strony tak: dzwoniłem i męczyłem rodzinę pana lutnika (jakoś tak nie mogłem na niego trafić), na umówiony czas przyjeżdżałem z opóźnieniem (sic!), dzięki Bogu nie wyprowadziłem tym z równowagi nikogo. Gitarkę zostawiłem na wymianę pickupów, zostało to zrobione tak jak chciałem, w dobrej mamonie. Jestem zadowolony, na koniec mnie pan lutnik jeszcze "zgłupił", otóż mam podpisanego case'a i zapytał mnie czy na sevenstringu mam taki login... . Więc stwierdzam, że mi głupio...